Dwukrotnie zabrałem swoją narzeczoną do Paryża - najpierw na naszą pierwszą rocznicę, a potem na naszą czwartą - i za każdym razem mieliśmy kłopoty z facetami przeszkadzającymi nam w pobliżu Sacré Coeur w Montmartre. Wieszają się przed wejściem do parku i dręczą turystów dziwnym planem polegającym na wiązaniu sznurka z ludzkimi palcami. Z tego, co mogę powiedzieć, każdy, kto wpadł w pułapkę tej sztuczki, zostaje zmuszony do zakupu odrobiny wełny za kilka euro.
Często zdołaliśmy ich ominąć natychmiast, mówiąc „nie”, ale w niektórych przypadkach byli wytrwali, aw kilku przypadkach ciągle nas łapali i krzyczeli na nas po naszej ucieczce. W jednym przypadku musiałem fizycznie ściągnąć jednego z nich z mojej narzeczonej, ponieważ mocno ściskał jej rękę i próbował związać sznurek do jej ręki. Niezbyt przyjemne, gdy próbujemy spędzić relaksujące wakacje. W końcu uciekliśmy się po długich schodach po lewej stronie parku i schodziliśmy w dół przez górne wejście, które było wyczerpujące i sprawiło, że poczuliśmy się nieswojo w upale.
Zauważyłem tylko, że co pewien czas pojawia się policja, a sprzedawcy uciekają lub ukrywają się bocznymi drogami. W jednym przypadku byliśmy oczarowani widokiem trzech uzbrojonych oficerów ścigających jednego z nich i powalających go na ziemię, co było przyjemnością dla wszystkich obserwujących.
Więc o co chodzi z tymi facetami? Czy łamią prawo, będąc tam? Jak najlepiej sobie z nimi poradzić? Uwielbiamy wszystko w Paryżu, zwłaszcza Sacré Coeur, ale ci faceci są irytacją, której wolelibyśmy uniknąć.