Fabuła
Przyjaciel opuścił kiedyś lot międzynarodowy (USA => Środkowo-Wschodni), ponieważ pomylił numer lotu z czasem lotu na jego trasie. Jego numer lotu przypominał „430”, a czas lotu przypominał „1230”. Przybył na lotnisko w chwili startu samolotu.
Zadzwonił do lokalnego biura podróży, od którego kupił lot, a agent zaprosił go do biura, aby „spróbował czegoś, czego [agent] nie próbował od dłuższego czasu”.
Agent wydrukował papierowe bilety, a agent umieścił okrągłą żółtą naklejkę na każdym bilecie, wyjaśniając, że to powinno zapewnić moim znajomym miejsca na następny dzień na identycznych lotach.
Mój przyjaciel wrócił na lotnisko następnego dnia o właściwej porze i bez problemu wsiadł na pokład samolotu aż do miejsca docelowego.
- Nie wiem, czy wydrukowane bilety były na ten sam dzień, czy na następny dzień.
- Mój przyjaciel nic nie zapłacił za dodatkowe bilety.
- Oryginalny bilet był (według mojej wiedzy) podstawową taryfą ekonomiczną.
pytania
- Co zrobiło biuro podróży mojego przyjaciela? Czy biuro podróży potajemnie kupiło mojemu przyjacielowi (powtarzającemu klientowi) nowy zestaw biletów, czy wyciągnął jakąś sztuczkę?
- Czy „naklejek naklejek” jest nadal możliwe?
- Czy sztuczka jest własnością pokoju wiggle, którą zapewniają papierowe bilety?