Chociaż nie zgadzam się z Alamarem, myślę, że jest na to inny sposób.
Podróżujący są niezwykle wrażliwi na ceny.
Innymi słowy, ludzie naprawdę chcą latać miejscami, ale prawie każdy wybierze najtańszą opcję, kiedy to zrobi, przeważając nad względami komfortu, wygody, czasu itp.
Oznacza to, że linia lotnicza, która oferuje lot za 390 USD, sprzedaje o wiele więcej biletów niż jedna oferująca go za 400 USD. Zysk linii lotniczych polega na obsadzeniu miejsc (ponieważ krańcowy koszt przelotu pełnego samolotu nad pustym miejscem to prawie nic). Oznacza to, że linia lotnicza 400 USD szybko obniży cenę, co oznacza, że linia lotnicza 390 USD obniży cenę i tak dalej.
Wrażliwość cenowa wyjaśnia także, że istnieją tanie linie lotnicze, które sprzedają bilety bez względu na to, jak niewygodne lub niewygodne są ich loty. Wyjaśnia również, dlaczego stale zmniejsza się komfort (pakowanie większej liczby miejsc do samolotu) i przechodzi na dodatkowe opłaty - ludzie wybierają lot o wartości 380 USD za lot o wartości 400 USD, nie zdając sobie sprawy, że lot o wartości 380 USD wiąże się z opłatą za bagaż w wysokości 20 USD i „Opłata lotniskowa” w wysokości 10 USD.
Warto również zauważyć, że podczas gdy ceny pozostają stałe, pod pewnymi warunkami dostajesz mniej za swoje pieniądze. Pewnego razu twój lot zawierał przyzwoitą ilość miejsca na nogi, posiłek, bezpłatną torbę odprawianą, możliwość wyboru miejsc oraz gwarancję, że jeśli kupisz bilet, faktycznie dostaniesz się na lot. Teraz cena twojego biletu nie obejmuje tych rzeczy.