Podróżuję w Indiach od około 2 miesięcy i około połowy miejsc, w których przebywałem, poprosiło o zaliczkę znacznie powyżej ceny pokoju w momencie odprawy. Często pytam o 1000 rupii, nawet jeśli pokój jest 400 / noc. Obiecują spłacić różnicę przy kasie, ale potem wyglądają na zdezorientowanych, gdy zostaną poproszeni o potwierdzenie. Nie sprawdzają też pokoju, kiedy wychodzimy, więc nie wygląda to na polisę ubezpieczeniową od szkód.
Zwykle zwyczajnie odmawiam płacenia więcej niż jednej nocy z góry, a polisa magicznie odchodzi, ale dziś stało się to trochę stresujące (mówiono wiele liczb i wydawało się, że bramki się zmieniają).
Więc pytanie: czy to normalne w Indiach lub w innych krajach? I dlaczego? Czy turyści często kończą się na rachunku? Mają dane paszportowe i wizowe, więc zakładam, że łatwo byłoby je wyśledzić.