Kilka lat temu miałem nocleg na Saharze. Mieszkam w klimacie o bardzo wysokiej wilgotności, więc bardzo suche powietrze pustynne dosłownie mnie dusiło, a spanie było niemożliwe. Udało mi się sobie z tym poradzić tylko przez owinięcie wilgotnej szmatki nosem i ustami w nocy. Wkrótce spędzę około 2 tygodni w Namibii, gdzie średnia wilgotność wynosi obecnie tylko około 11% (!), Więc martwię się, jak moje ciało przystosowane do wysokiej wilgotności poradzi sobie z tym.
Czy ktoś ma jakieś pomocne wskazówki?