Pracuję w biurze edukacyjnym w kraju trzeciego świata. Płacimy za internet megabajt (nie ma innego wyboru), a ostatnio korzystaliśmy z niewiarygodnej przepustowości. Wynika to z faktu, że pracownicy biura dowiedzieli się o udostępnianiu p2p. O ile wiem, Limewire jest jedynym programem, z którego korzystają, ale jestem pewien, że to kwestia czasu, zanim odkryją bardziej ogólny świat bittorrent.
Używając tylko routera Linksys (który mógłbym sflashować), jest jakiś sposób dla mnie, aby zapobiec zniszczeniu przez nasz limit przepustowości przez biuro pobierając rzeczy osobiste (wbrew zasadom).
Nawet pół-poprawki byłyby lepsze niż nic.