Na poprzednim laptopie z systemem Windows Vista korzystałem z programu Portable Ubuntu Remix dla systemu Windows , który jest oparty na coLinux , podobnie jak podobny i Linux . Działa to dość dobrze przy ograniczonych zasobach systemowych (VM Ubuntu 08.04 z 256 MB pamięci RAM na 32-bitowym hoście z systemem Windows Vista o pojemności 2 GB). Pozwoliło mi to szybko przenieść wysiłki programistyczne z systemu Windows na Linux lub po prostu mieć „prawdziwy” (w przeciwieństwie do Cygwina, który też mam) system Linux dostępny podczas podróży.
Teraz przeniosłem się na 64-bitowy laptop z systemem Windows 7 z 8 GB, ale niestety coLinux nie został jeszcze przeniesiony na 64-bit i nie wygląda na to, aby miało to nastąpić wkrótce. Chociaż większość 32-bitowego oprogramowania „po prostu działa” w systemie Windows, coLinux nie zrobiłby tego ze względu na sterownik jądra. Wygląda więc na to, że preferowane podejście (np. Uruchamianie systemu Linux w systemie Windows XP, tj. Brak podwójnego uruchamiania , Jaki jest najbardziej wydajny sposób uruchamiania systemu Windows i Linux w tym samym czasie? ) Już nie działa.
Moim najlepszym pomysłem jest skonfigurowanie 64-bitowej maszyny Wirtualnej Ubuntu 12.10 w VirtualBox , ale obawiam się , że pomimo trybu bezproblemowego integracja z hostem systemu operacyjnego Windows nie będzie tak płynna, jak w przypadku Portable Ubuntu (który używa Xming do wyświetlania okien ) i muszę stale bawić się kluczem Hosta, aby poruszać się między dwoma światami.
Jak sobie z tym poradzić?
- Czy jakieś (najlepiej bezpłatne i nieinwazyjne) rozwiązanie do wirtualizacji lepiej radzi sobie z integracją hosta?
- Czy powinienem po prostu uruchomić komputer w trybie innym niż GUI i uruchomić aplikacje X za pośrednictwem SSH z Xming?
- Jakie są twoje zalecenia dotyczące wielkości dla systemu-gościa (przy założeniu tylko niektórych terminali, edytora i kompilatora)?
- Czy wyspecjalizowana minimalna dystrybucja Linuksa byłaby lepiej przystosowana do działania z niewielkimi zasobami?