Jeśli dekoduję i ponownie koduję plik MP3 z tymi samymi ustawieniami, czy powinien on być podobny do oryginału?
Ponowne kodowanie może być przydatne w przypadku uszkodzenia uszkodzonych plików mp3. Kiedy je po prostu odtwarzam (z mp3lib), generuje kliknięcia i krwawienia w słuchawkach, ale dekoduje je lame --decode
produkuje lepszy dźwięk (ciche cichobieżenie).
Więc właśnie pobiegłem lame --decode rhapsody.mp3 - | lame -b 64 -h - rhapsody.recode.mp3
. Czy jest to dobry sposób radzenia sobie z uszkodzonymi plikami mp3?
P.S. po prostu ciekawy: jeśli zdekoduję / zakoduję raz po raz, co będzie zbieżne (jeśli zbiegnie się)?