W pracy jestem odpowiedzialny za organizację wielu różnych danych w standardowym systemie plików. Część z nich ma sensowną klasyfikację (według podobieństwa, potrzeby, dostępu do odczytu / zapisu itp.), Ale większa część faktycznie to dokumentuje: jakie dokumenty / pliki / nośniki powinny iść gdzie, a czego nie powinno być w tym katalogu, „coś nieco innego, patrz ../../other-dir” itp.
W tej chwili udokumentowałem to za pomocą pliku tekstowego readme
w każdym katalogu, który chcę dokumentować. Jeśli ktoś nie jest pewien, co ma być w jakimkolwiek katalogu, odczytuje ten plik.
Działa to w porządku, ale wydaje się dziwne, że mam to prymitywne niestandardowe rozwiązanie problemu, którego musi doświadczyć każdy opiekun nietrywialnej struktury katalogów. Na przykład każda firma, o której wiem, ma jakiś wspólny system plików, w którym ważna jest uzgodniona terminologia kategoryzacji. Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie po prostu muszą dowiedzieć się, co to jest, metodą prób i błędów i eksperymentów.
Pozwól więc, że zaproponuję lepsze rozwiązanie, i mam nadzieję, że możesz mi powiedzieć, czy istnieje. Dowolny katalog w dowolnym systemie plików może mieć nazwę ukrytego pliku w postaci zwykłego tekstu .readme
. Jego treść to opisowy język ludzki. Wykorzystuje niektóre znaczniki, takie jak Markdown, z niewiele więcej niż pogrubionymi, kursywnymi i (względnymi) hiperłączami do innych katalogów. Teraz odpowiednio włączona przeglądarka plików będzie sprawdzać plik o nazwie .readme
za każdym razem, gdy wyświetla katalog. Jeśli istnieje, jego zawartość jest analizowana i wyświetlana w dyskretnym okienku w pobliżu widgetu ścieżki katalogu. Wszelkie linki w nim zawarte można kliknąć, a użytkownik zostanie przeniesiony do katalogu docelowego tego łącza.
Myślę, że wysiłek wdrożenia takiego standardu zwróciłby się wielokrotnie w postaci zwiększenia użyteczności. Mielibyśmy, powiedzmy, wtyczki dla Nautilusa, Konquerora itp. Można by go użyć do wyświetlania informacji o katalogu na standardowych listach plików obsługiwanych przez serwery WWW. I tak dalej.
Pytanie: czy coś takiego istnieje? Jeśli nie, dlaczego nie? Czy ludzie myślą, że warto?