Dziękuję wszystkim. Myślę, że moje pytanie stało się dyskusyjne. Nie muszę już tego robić.
Moim oryginalnym pomysłem było utrzymanie dwóch zestawów dysków kopii zapasowych. W danym momencie do komputera można podłączyć tylko jeden zestaw. Miało to na celu zachowanie kopii zapasowej w przypadku ransomeware.
Jak wskazałem w moim pierwotnym pytaniu, wiem, że można zapewnić bezpieczne odłączanie dysku za pomocą technik takich jak opisane przez jednego z was. Zrobiłem takie rzeczy. Dyski, których używam do tworzenia zewnętrznych kopii zapasowych, to dyski USB i nie znam się zbytnio na specyfikacji USB, stąd moje pytanie.
Problem jest teraz dyskusyjny z dwóch powodów. Po pierwsze, w każdym zestawie kopii zapasowych znajdują się 3 lub 4 dyski. Uświadomiłem sobie, że podłączanie i odłączanie 8 kabli danych jest niewygodne. Łatwiej jest podłączyć wszystkie dyski z zestawu kopii zapasowych do tego samego źródła zasilania. Można je wszystkie wyłączyć jednym rzutem. Jest to wygodniejsze, nawet gdybym zamknął komputer i uruchomił się ponownie.
Co ważniejsze, takie podejście nie ochroni mnie przed oprogramowaniem ransomeware. Planowałem zmieniać zestawy napędów kopii zapasowych co 2–4 dni. Od tego czasu powiedziano mi, że oprogramowanie ransomeware czasami czeka miesiąc lub dłużej, zanim przedstawi żądanie okupu. W ten sposób może to wpłynąć na oba zestawy kopii zapasowych.
Zasugerowano, że używam sieciowej pamięci masowej jako ochrony przed oprogramowaniem ransomeware, ale nie jestem pewien, czy to zadziała.
W każdym razie dzięki wszystkim, którzy odpowiedzieli.