Przede wszystkim chciałbym zacząć od stwierdzenia, że z zawodu jestem programistą, więc moja znajomość sieci jest stosunkowo prosta. Moje pytanie ma zatem na celu ustalenie, czy jestem na dobrej drodze, czy też istnieją lepsze alternatywy do tego, co chcę osiągnąć.
Zamierzam założyć sieć domową na nowe miejsce, które kupiłem. Dałem mu wiele do myślenia i chciałbym być połączony przewodowo tak bardzo, jak to możliwe (chcę wifi w całym domu, ale tylko dla urządzeń mobilnych - moje komputery muszą być podłączone).
Zidentyfikowałem, że mam w sumie 3 pokoje, które wymagają gniazd Ethernet. Pierwszy pokój to gabinet, który będzie miał 2 komputery i drukarkę sieciową. Jako minimum potrzebuję 3 punktów w tym pomieszczeniu, aby móc podłączyć kabel Ethernet bezpośrednio do komputera 1, PC2 i drukarki.
Potem chcę 2 inne punkty w sypialni, a jeszcze jedna w głównej sypialni (w przypadku, gdy chciałbym umieścić router bezprzewodowy w tym pokoju, wystarczy podważyć, że wifi ze źródła nie dotrze tam). Punkt w głównej sypialni zostanie podłączony do bezprzewodowego routera, aby połączyć urządzenia bezprzewodowe.
Moje rozumowanie jest następujące (popraw mnie, jeśli się mylę):
Źródło internetu od mojego ISP znajduje się w moim salonie, gdzie trafi do portu WAN mojego routera. Z routera podłączę następnie przełącznik sieciowy do jednego z dostępnych portów LAN (około 8 portów). Pozostałe porty w routerze będą wolne od wszelkich urządzeń telewizyjnych, których potrzebuję w salonie.
Przełącznik sieciowy ma wtedy podłączony kabel ethernetowy do każdego portu, gdzie każdy kabel biegnie do punktów w innych pomieszczeniach. Zakładam, że każdy punkt w pokoju zostanie podłączony bezpośrednio do przełącznika jednym długim kablem Cat5e. Więc kiedy podłączę kabel ethernet do badania do komputera 1, będzie to bardzo długi kabel biegnący aż do przełącznika. To samo dotyczy komputera 2 i drukarki - są to dwa oddzielne bardzo długie kable.
W sumie miałbym około 6 bardzo długich kabli ethernetowych biegnących od przełącznika do innych pomieszczeń, gdzie jeden kabel jest używany tylko dla jednego urządzenia.
Czy to wszystko jest uzasadnione? Czy robię coś fundamentalnie złego? Mój elektryk, który podłącza to miejsce, zasugerował, że używam jednego kabla ethernetowego i podłączam go do wszystkich urządzeń, ale powiedział, że nie wie nic o sieci, więc polecił mi zasięgnąć profesjonalnej porady. To, co tu piszę, jest w zasadzie tym, co wymyśliłem.
Wszelkie porady są mile widziane!