Mam wyniki testu krwi przeprowadzonego 2500 osób cztery razy w odstępach sześciomiesięcznych. Wyniki składają się przede wszystkim z dwóch miar odpowiedzi immunologicznej - jednej w obecności niektórych antygenów gruźlicy, drugiej w nieobecności. Obecnie każdy test ocenia się pozytywnie lub negatywnie na podstawie różnicy między odpowiedzią na antygen a odpowiedzią zerową (przy założeniu, że jeśli układ odpornościowy reaguje na antygeny TB, prawdopodobnie w pewnym momencie byłeś narażony na bakterię) ). Zasadniczo test zakłada, że rozkłady nieeksponowanej odpowiedzi zerowej i gruźlicy u osobników nie powinny być zasadniczo identyczne, podczas gdy osoba z ekspozycją na gruźlicę będzie miała reakcje gruźlicy pochodzące z innego rozkładu (wyższych wartości). Zastrzeżenie: reakcje są bardzo, bardzo nienormalne, a wartości gromadzą się zarówno na naturalnej podłodze, jak i na suficie ściętym przez instrument.
Jednak wydaje się całkiem jasne w tym ustawieniu podłużnym, że otrzymujemy „fałszywie dodatnie” (obawiam się, że nie ma rzeczywistego złotego standardu utajonej gruźlicy), które są spowodowane (zwykle niewielkimi) wahaniami w antygenie i brakiem odpowiedzi. Chociaż w niektórych sytuacjach może to być trudne do uniknięcia (możesz mieć tylko jedną szansę na przetestowanie kogoś), istnieje wiele sytuacji, w których ludzie są rutynowo badani pod kątem gruźlicy co roku - w Stanach Zjednoczonych jest to powszechne wśród pracowników służby zdrowia, wojsko, bezdomni przebywający w schroniskach i tak dalej. Szkoda zignorować wcześniejsze wyniki testów, ponieważ istniejące kryteria są przekrojowe.
Myślę , że to, co chciałbym zrobić, to to, co z grubsza wyobrażam sobie jako analizę mieszanki podłużnej. Podobnie jak w przypadku kryteriów przekrojowych, chciałbym być w stanie oszacować prawdopodobieństwo, że TB i brak odpowiedzi danej osoby są pobierane z tego samego rozkładu - ale aby ta ocena zawierała wcześniejsze wyniki testu, a także informacje z próbki jako całość (np. czy mogę zastosować rozkład zmienności wewnątrzosobniczych dla całej próby, aby poprawić swoje oszacowania rozkładu zerowego lub TB u konkretnej osoby?). Szacowane prawdopodobieństwo musiałoby oczywiście ulec zmianie w czasie, aby uwzględnić możliwość nowej infekcji.
Całkowicie się przekręciłem, próbując myśleć o tym w nietypowy sposób, ale wydaje mi się, że ta konceptualizacja jest tak dobra, jak każda inna, którą wymyślę. Jeśli coś nie ma sensu, prosimy o wyjaśnienia. Jeśli moje zrozumienie sytuacji wydaje się błędne, proszę o informację. Dziękuję bardzo za Twoją pomoc.
W odpowiedzi na Srikant: Jest to przypadek utajonej klasyfikacji (zarażony TB lub nie) przy użyciu dwóch ciągłych (ale nienormalnych i skróconych) wyników testu. W tej chwili klasyfikacja odbywa się przy użyciu granicy (w uproszczonej formie TB - zero> .35 -> dodatnia). Z wynikami testu przedstawionymi jako (zero, TB, wynik), podstawowymi archetypami * są:
Prawdopodobny wynik ujemny: (0,06, 0,15, -) (0,24, 0,23, -) (0,09, 0,11, -) (0,16, 0,15, -)
Prawdopodobny wynik dodatni: (0,05, 3,75, +) (0,05, 1,56, +) (0,06 , 5,02, +) (0,08, 4,43, +)
Wobler: (0,05, 0,29, -) (0,09, 0,68, +) (0,08, 0,31, -) (0,07, 0,28, -)
Pozytywne w drugim teście dla Wobblera jest dość wyraźną aberracją, ale jak byś to modelował? Podczas gdy jedną z moich myśli jest oszacowanie „prawdziwej różnicy” między gruźlicą a zerem w każdym punkcie czasowym przy użyciu modelu wielopoziomowego z powtarzanymi pomiarami, przyszło mi do głowy, że tak naprawdę chcę wiedzieć, czy odpowiedź tej osoby na zero i TB są pobierane z tego samego rozkładu lub jeśli ich układ odpornościowy rozpoznaje antygeny TB i aktywuje się, wytwarzając zwiększoną odpowiedź.
Co do tego, co może spowodować pozytywny test inny niż infekcja: nie jestem pewien. Podejrzewam, że zazwyczaj jest to tylko zmienność wyników w obrębie osoby, ale z pewnością istnieje możliwość wystąpienia innych czynników. Mamy kwestionariusze z każdego punktu czasowego, ale nie analizowałem ich jeszcze zbyt wiele.
* Sfabrykowane, ale przykładowe dane