Zasadniczo wydaje się, że metoda momentów polega jedynie na dopasowaniu obserwowanej średniej próbki lub wariancji do momentów teoretycznych w celu uzyskania oszacowań parametrów. Rozumiem, że jest to często to samo co MLE dla rodzin wykładniczych.
Jednak trudno jest znaleźć jasną definicję metody momentów i jasną dyskusję na temat tego, dlaczego MLE wydaje się być ogólnie uprzywilejowanym, nawet jeśli trudniej jest znaleźć tryb funkcji prawdopodobieństwa.
To pytanie Czy metoda MLE jest bardziej wydajna niż metoda Moment? ma cytat z prof. Donalda Rubina (z Harvardu), który mówi, że od lat 40. wszyscy wiedzą, że MLE pokonuje MoM, ale chciałbym poznać historię lub uzasadnienie tego.