Analizy chemiczne próbek środowiskowych są często cenzurowane poniżej limitów sprawozdawczych lub różnych limitów wykrywalności / ilościowych. Te ostatnie mogą się różnić, zwykle proporcjonalnie do wartości innych zmiennych. Na przykład, próbka o wysokim stężeniu jednego związku może wymagać rozcieńczenia do analizy, co spowoduje proporcjonalne zawyżenie limitów cenzury dla wszystkich innych związków analizowanych jednocześnie w tej próbce. Jako inny przykład, czasami obecność związku może zmienić odpowiedź testu na inne związki („interferencja matrycy”); kiedy laboratorium wykryje to, odpowiednio zwiększy swoje limity raportowania.
Szukam praktycznego sposobu oszacowania całej macierzy wariancji-kowariancji dla takich zestawów danych, zwłaszcza gdy wiele związków doświadcza ponad 50% cenzury, co często ma miejsce. Konwencjonalny model dystrybucji polega na tym, że logarytmy (prawdziwych) stężeń są rozkładane wielonormalnie, co wydaje się dobrze pasować w praktyce, więc przydatne byłoby rozwiązanie tej sytuacji.
(Przez „praktyczny” rozumiem metodę, którą można niezawodnie zakodować w co najmniej jednym ogólnie dostępnym środowisku oprogramowania, takim jak R, Python, SAS itp., W sposób, który wykonuje się wystarczająco szybko, aby obsługiwać iteracyjne ponowne obliczenia, takie jak wielokrotne przypisywanie, i który jest dość stabilny [dlatego niechętnie badam implementację BŁĘDU, chociaż rozwiązania bayesowskie są ogólnie mile widziane])
Z góry dziękuję za przemyślenia na ten temat.