Są tutaj dwa prawdziwe pytania. Po pierwsze, za co jesteś odpowiedzialny. Po drugie, czy powinieneś się martwić. Ci dwaj mają różne odpowiedzi.
Najpierw odpowiem najlepiej jak potrafię. Nie jestem prawnikiem i nie jest to porada prawna. W razie wątpliwości sprawdź umowę o pracę i skonsultuj się z prawnikiem. Ale mogę streścić sytuację w dwóch stanach.
W stanie Nowy Jork prawdopodobnie jesteś profesjonalnym pracownikiem. Profesjonalny pracownik nie ma ustalonych godzin ani miejsca pracy. Jeśli idziesz na kolację z klientem, jesteś w pracy. Jeśli wymyślisz, jak rozwiązać coś pod prysznicem, należy to do twojego pracodawcy. Jako profesjonalny pracownik domyślnie, co jest prawdopodobne również w Twojej umowie, jest to, że całe pisane przez ciebie oprogramowanie to praca najemna należąca do twojego pracodawcy. Występowanie tego rodzaju porozumień jest jednym z powodów, dla których FSF wymaga przypisania praw autorskich i wymaga od twojego pracodawcy podpisania się pod nim.
W Kalifornii sytuacja jest inna. Tak długo, jak oprogramowanie, które piszesz, nie odnosi się do niczego, co robi twój pracodawca, wszystko, co zostało zrobione w twoim własnym czasie na twoim sprzęcie, należy do ciebie, a tego prawa nie można odstąpić. Jeśli jednak niezależnie rozwijasz to samo, co twój pracodawca, prawdopodobnie będzie on własnością twojego pracodawcy. Nawet jeśli był to tajny projekt, o którym nie wiedziałeś. To, czy ta sprawa jest ważna, zależy od szczegółów, nad którymi pracujesz i nad czym pracuje twój pracodawca.
Widzisz więc, że nie ma prostej odpowiedzi. W zależności od stanu i faktów w Twojej sytuacji możesz mieć własną pracę. A jeśli nie jesteś właścicielem, nie masz prawa go licencjonować.
Teraz przejdźmy do kwestii praktycznej. To, co mówi prawo, determinuje, co się stanie, jeśli powstanie spór i zostanie skierowany do sędziego. Jednak w praktyce bardzo rzadko zdarza się, aby spory powstawały i były przekazywane sędziom. Ponadto wielu pracodawców albo nie dba o swoich pracowników, albo pozytywnie im się podoba, przyczyniając się do pracy na licencji open source. Zwłaszcza jeśli projekt jest taki, który firma uzna za przydatny i chcieliby, abyś rozwinął z nim wiedzę specjalistyczną. Często istnieją procedury mające na celu uzyskanie zgody na wykonanie takiej pracy. Sprawdzanie nie boli.
Ponadto, jeśli przyczyniasz się do pracy typu open source, pomimo faktu, że nie jest jasne, czy masz do tego prawo, szanse są całkiem spore, że tak naprawdę nie będziesz miał z tego powodu kłopotów. A jeśli wpakujesz się w kłopoty, istnieje szansa, że dostaniesz klapsa w nadgarstek i powiesz mu, żebyś zdjął rzeczy, zamiast ponieść wysokie kary prawne. Czy możliwe ryzyko pozostaje w twojej strefie komfortu? To zależy od Ciebie. Ale mogę ci powiedzieć, że robi to wiele osób i dość mało historii o ludziach mających kłopoty. (A w istniejących opowieściach zwykle była inna przyczyna problemów, a konsekwencją ich pracy open source jest konsekwencja).