Pracuję w małym dziale IT w firmie nietechnicznej. Mój menedżer niedawno odszedł i szukają zamiennika. Wydaje mi się, że skoro jestem jednym z tych „rzadkich” programistów posiadających umiejętności ludzi, reżyser zachęca mnie do aplikowania
Część mnie chce się zgłosić, ale inna część mnie mówi „nie”. Wynagrodzenie i umiejętność robienia różnicy brzmią intrygująco, a po 12 latach trochę się wypaliłem, ale wydaje się, że są też wady. Zarządzałbym kimś innym, kto jest bardzo zainteresowany tą pozycją i może to być niezręczne, ponieważ jest on przyjacielem i obecnie jest wyżej na drabinie niż ja (wraz z kilkoma innymi).
Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Czy ktoś jest w zarządzie i jest szczęśliwszy, czy też ktoś podjął się pracy kierowniczej i żałował, że tego nie zrobił? Wszelkie uwagi będą mile widziane!
@Pratik: Kiedy menedżerowie pracowali dla byłych pracowników w firmach, w których pracowaliście, czy sprawiali im kłopoty?
EDYCJA: Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Chociaż wydaje się, że może to być dobra okazja, jest kilka rzeczy, które sprawiają, że czuję się nieswojo z tego powodu.
1) Byłbym odpowiedzialny za WSZYSTKO zamiast tego, co mam robić. Departament wciąż się kręci po kilku rundach zwolnień ... przeciążony i bliski wypalenia zawodowego. Mam całkiem dobre relacje ze wszystkimi w zespole .... ale zastanawiam się, czy nie zmieniłbym się, gdybym podjął tę pracę.
2) Kilku innych współpracowników gardzi dyrektorem z jakiegokolwiek powodu. Może spróbuje zmusić mnie do wykonania jego brudnej roboty i ukarać ich, jeśli uderzą w głowę.
3) Zarządzanie osobami starszymi ode mnie, co nie wydaje się być problemem na podstawie postu Codemwnci.
4) To niewielki dział i naprawdę nie sądzę, że potrzebny jest kierownik w pełnym wymiarze godzin. IMO nie potrzebujemy kogoś, kto spędza 50% czasu na zamawianiu ludzi (bo wszyscy wiedzą, co muszą robić), a 50% czasu nic nie robi. Dept potrzebuje więcej IMO zawodnika-trenera. Myślę, że to naprawdę pomogłoby zespołowi, ponieważ mieliby inną osobę do pomocy w pełnym wymiarze godzin (zamiast tego, że osoba wspierająca pisze kod tak jak teraz), jeśli ma to jakiś sens.
To trudne, ale to, co robię teraz, jest również trudne (prace rozwojowe i pomocnicze)
Nienawidzę patrzeć, jak sprowadzają kogoś z zewnątrz, który nie wie, co robią, lub rujnuje zespół, który mamy teraz, który jest dość solidny.
EDYCJA (4/30)
Twoje relacje z resztą zespołu ulegną zmianie. Jesteś teraz szefem, a nie partnerem. Musisz powiedzieć ludziom, co mają robić, i powinni to zrobić. Niektóre będą w porządku z tą zmianą, ale inni mogą się nie podobać, że awansowałeś, a nie oni.
To może być problem, ponieważ teraz przyjaźnię się z większością z nich.
W takim przypadku przydziel sobie niektóre z „łatwych” zadań projektowych. Powinny to być przedmioty niekrytyczne, które można podnieść i upuścić w dowolnym momencie. Dzięki temu możesz pomóc w projekcie, nadążać za bazą kodu, ale nie rozpraszać się od działań kierowniczych. Inną rzeczą, którą możesz zrobić, jest wypełnienie wszystkich zgłoszonych błędów. Sprawdź je, aby upewnić się, że są to prawdziwe błędy, a jeśli jest to łatwa edycja, napraw je natychmiast. Większe problemy można następnie zaplanować na resztę działań zespołu. To powstrzymuje zespół przed rozproszeniem się, a także pokazuje klientowi / kierownictwu wyższego szczebla, że rzeczy się naprawią.
Brzmi jak dobra strategia ...
Dla mnie sprowadza się to do tego, z jakich codziennych czynności lubisz. Czy lubisz coaching, spotkania z ludźmi, zarządzanie projektami, budowanie relacji i rozwiązywanie problemów ludzi? A może potrzebujesz dużo czasu dla siebie, spotkania są wyczerpujące, nie lubisz dramatu i lubisz problemy intelektualne / techniczne?
Mogę zrobić oba. Najważniejsze dla mnie jest równowaga między pracą a życiem prywatnym. Mój stary szef miał równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, ale tylko dlatego, że oddelegował pod sobą pracowników, którzy wiedzieli, co robią, przepracowali dodatkowe godziny i ułatwili mu pracę. Oczywiście, jeśli ktoś inny przejmie władzę, a dział będzie źle zarządzany, równowaga między życiem zawodowym a prywatnym dla wszystkich może być za oknem.
EDYCJA (5/1)
@Jeff
Jest to środowisko korporacyjne i nie mam kontroli nad tym, ile osób mamy, ani jaki jest opis stanowiska na każdym stanowisku.
Mam nadzieję, że moi koledzy z drużyny chcieliby, żebym odniósł sukces, ale nie jestem pewien. Zaprzyjaźniłem się z niektórymi z nich i na pewno zmieniłoby to nasze relacje. Ale nie jestem pewien, czy inni kandydaci byliby w stanie zarządzać działem i utrzymywać sprawne funkcjonowanie ... chociaż mogę się mylić.