Zdarzyło się to większości z nas ...
Pewnego dnia przychodzisz do pracy. Wszystko wydaje się normalne - świeci słońce, śpiew ptaków, ale na drodze do pracy zauważasz kilka dziwnych rzeczy, które przypominają kota déjà vu w Matrix.
Wchodzisz do biura i dzwoni wiele telefonów - ale możliwe, że robią nową promocję sprzedaży. Osiedlasz się, gdy widzisz nad sobą ciemną chmurę.
Zajmie ci to kilka chwil, ale rozpoznasz, że chmura jest twoim szefem. Zwykle sprawdza cię każdego ranka swoim „Soooo Peeeeter, co powiesz na te raporty TCP / IP?” rutyna, ale dziś zapomniał o zwyczajnych manierach i niegrzecznie zaatakował twoją osobistą przestrzeń. Nie „Dzień dobry”, tylko trochę ślinienia, chrząkania i przekleństw. Przypomina trochę neandertalczyka, który próbuje uciec od tygrysa z zębami cybernetycznymi, strachu i paniki skompresowanej w ciasną piłkę. Próbujesz rozszyfrować nowy język, który stworzył od wczoraj, i zaczynasz rozumieć, że coś złego wydarzyło się z dnia na dzień - system produkcji przestał działać.
Teraz Twój system jest zwykle używany przez klientów w normalnych godzinach pracy od 9-5, ale z jakiegokolwiek powodu nie otrzymałeś żadnych powiadomień na brzęczyku (dla osób poniżej 30 roku życia - brzęczyk był jak telefon komórkowy, który mógł dzwonić i dzwonić powiedzieć, kto cię piszczał). Pamiętaj, aby następnym razem go naładować.
Jest teraz 8:45, a system MUSI być uruchomiony o 9 rano. Co 10 sekund twój szef wypuszcza kolejną klątwę, która informuje cię, że inny klient ma problemy z dostaniem się do systemu. Ponadto kilku menedżerów kont unosi się nad twoim szefem, próbując sprawić, by zrozumiał, jak NAPRAWDĘ NAPRAWDĘ cierpią klienci.
Wszyscy są zależni od ciebie, aby jak najszybciej uruchomić system, a jednocześnie utrudniają ci postęp, stale cię rozpraszając.
Jak zachować spokój w takiej sytuacji?