Myślę, że to świetny pomysł, aby mieć tę powszechnie przyjętą miarę. Zapewniłby czysty obraz tego, do czego zdolny jest program.
Tak naprawdę nie ma takich indeksów, głównie z powodów historycznych i dlatego, że ludzie nie dbają masowo.
Najbliższą rzeczą, jaką mamy, są uprawnienia aplikacji na Androida, czyli na urządzenia mobilne. Po zainstalowaniu aplikacji wyświetla czarno-białe informacje o wymaganych uprawnieniach do działania, a Ty musisz je zatwierdzić lub odmówić.
Nadal nie jest to wskaźnik higieny aplikacji, a raczej wskaźnik zakresu działania i potencjalnego zagrożenia.
Tego rodzaju indeks, jeśli kiedykolwiek zostanie utworzony, w praktyce opierałby się na zaufaniu i reputacji wydawcy, aby nie rozpowszechniać potajemnie aktualizacji po przedstawieniu i przetestowaniu pierwszej wersji. Chodzi o to, że na komputerach konsumenckich nie ma działającego i szeroko rozpowszechnionego mechanizmu ograniczającego aplikację lub nawet widzącego, co ona robi. Przez szeroko rozumiany mam na myśli prosty wbudowany mechanizm dostępny i zrozumiały dla przeciętnego Joe. Tak, istnieją grupy użytkowników, poziomy uprawnień itd., Ale normalny użytkownik się tam zgubi. Coś tak prostego jak mechanizm w Androidzie nie jest dostępny.
Najpierw musimy umieścić tego rodzaju barierę ochronną na każdym komputerze tylko wtedy, gdy ten indeks miałby sens. Bez tego mechanizmu wszystko opiera się na zaufaniu - zaufasz dużym bez indeksu, ale nie zaufasz małym graczom nawet z indeksem przypisanym do ich produktów.
Ale naprawdę ciekawy pomysł. Poważnie. Obie ręce do góry.