Nie zmęczenie, jak w „Potrzebuję snu”, ale zmęczenie, jak w „Po prostu nie mogę się już przejmować”, które zwykle pojawiają się, gdy napotykasz przeszkody w jakimkolwiek projekcie, nad którym pracujesz, na ogół im bardziej zbliżasz się do terminów.
Może to dotyczyć projektów pracy lub projektów osobistych, ale ostatnio coraz częściej to robię. Wpadnę na pomysł, zacznę nad tym pracować, będę mieć kilka naprawdę dobrych dni i zrobię postępy, a potem tylko niektóre cholerne rzeczy mnie potkną, nie mogę sprawić, żeby działało tak, jak chcesz, mam ograniczenia w ramach mam problemy, dla których nie mogę znaleźć dokumentacji itp., a to staje się zbyt frustrujące.
Czy jestem w tym sam?