Organizacja publiczna poprosiła mnie o nieformalne warsztaty na temat 101 zwinnego rozwoju, wyjaśniające warunki i koncepcje Scrum, Kanban i tym podobne. Pracuję w zwinnym środowisku od około pięciu lat, ale nie uważam się za ewangelistę Scruma.
Po warsztatach spodobał im się ten pomysł. Wyjaśnili jednak, że to podejście prawdopodobnie nie miałoby do nich zastosowania, ponieważ muszą zlecić zewnętrznym firmom programistycznym opracowanie oprogramowania dla nich (sami mają niewielu programistów). To działanie należy wykonać w drodze przetargu publicznego, który opisuje wynik, cenę i ramy czasowe. Jest to prawny wymóg ubiegania się o budżet dla tej organizacji (publicznego instytutu badawczego).
Ograniczenia te wydają się nieco sprzeczne z podstawowymi zasadami sprawnego rozwoju, prawda?
Czy Scrum jest po prostu niekompatybilny w takim środowisku?
Co poleciłbyś tej organizacji?