Więc poprowadziłem szarżę wraz z innymi inżynierami, aby przynajmniej zacząć „myśleć” o Lean. Dotarliśmy do kilku głównych obszarów odpadów, a 2/3 prowadzi do dokładnie tego samego punktu ... „Funkcje dodatkowe”. Dogfoodujemy własne oprogramowanie na dwóch frontach, sprzedaży i zarządzaniu projektami. Działa świetnie w przypadku sprzedaży, ponieważ właśnie do tego CRM jest świetny. Nie jest tak świetny do zarządzania projektami, a często mamy zadanie dodania dodatkowych funkcji, aby działało w tym przypadku użycia.
Czy bardziej sensowne jest dalsze dodawanie funkcji, które nie dodają żadnej wartości dla klienta, czy też powinniśmy zaakceptować fakt, że nasz zespół sprzedaży korzystający z własnego produktu jest „wystarczająco dobry” i być może szukał gotowego rozwiązania?