Wszyscy znamy konwencję nazewnictwa nazw pakietów Java. Tj. www.evilcorp.com
, Zgodnie z konwencją, wolałby mieć swoje pakiety Java com.evilcorp.stuff
.
Coraz bardziej mam tego dość. Jako programista komercyjny ciągle napotykam, że nazwa pakietu oprogramowania jest całkowicie nieistotna z powodu zmiany marki, nabycia lub podobnego.
W świecie open source jest mniej zmian nazw, więc ma to sens. Wydaje mi się jednak, że okres trwałości wielu programów (komercyjnych / wewnętrznych) jest znacznie dłuższy niż czas ich produkcji.
Problem często się pogłębia, gdy projekty oprogramowania podejmują decyzję działu marketingu, by używać nazwy du Jour, której używają, odnosi się do określonego projektu. Nazwa, która bez wątpienia zmieni 3 miesiące później, aby nowe ubrania cesarza wydawały się świeże i nowe.
Z tego powodu najczęściej przestałem używać odwrotnej domeny jako nazwy pakietu. To prawda, że jeśli odbywa się to na dużą skalę, istnieje ryzyko kolizji nazw, ale na pewno można to złagodzić, stosując albo „unikalne” nazwy oprogramowania, unikając słów ogólnych, albo wykorzystując domenę odwrotną do projektów przeznaczonych do sprzedaży / wydania jako biblioteki .
Inne przemyślenia?
com.java.etc.etc
. Apache (na stronie Apache.org) nazywa swoje pakiety org.apache.etc.etc
. Widzisz wzór.
We're all familiar with the Java package name convention of turning the domain name around.
- um .. nie jesteśmy ... :)