Niedawno odbyłem rozmowę o pracę w dużej firmie z Doliny Krzemowej na stanowisko starszego programisty / stanowisko badawczo-rozwojowe. Miałem kilka technicznych ekranów telefonów, całodzienny wywiad na miejscu i bardziej techniczne ekrany telefonów na inne stanowisko później.
Wywiady poszły bardzo dobrze, mam doktorat i doświadczenie zawodowe w dziedzinie, o którą się ubiegałem, ale nie złożono żadnej oferty. Jak na razie dobrze. To było ciekawe doświadczenie, jestem zatrudniony, absolutnie żadnych twardych uczuć na ten temat.
Niektórzy z ankieterów zadawali naprawdę szczegółowe pytania do tego stopnia, że byli podejrzliwi wobec nowych technologii, nad którymi pracuję. Technologie te są wciąż w fazie rozwoju i nie zostały jeszcze wprowadzone na rynek. Wiem, że pracują nad tym również niektóre duże firmy produkujące sprzęt / oprogramowanie. Miałem już wiele wywiadów na podstawie moich wcześniejszych doświadczeń i wrażenia, które niektórzy z ankieterów pozostawili za sobą. Wiem, że teraz wszystkim, czego ta firma chciała ode mnie, jest wydobycie kilku pomysłów na temat tego, co zrobiłem w tej dziedzinie. Pamiętaj, że mam na myśli stanowisko badawczo-rozwojowe, a nie standardowe rzeczy programistów.
Czy ktoś do tej pory spotkał się z tą sytuacją? Jak sobie z tym poradziłeś? Nie martwię się zbytnio o „kradzież” pomysłów, ale bardziej o nakłonienie mnie do stawienia się na rozmowę kwalifikacyjną, kiedy i tak nie mam zamiaru go zatrudnić. Zastanawiam się nad odrzuceniem wywiadów technicznych w przyszłości i zamiast tego proponuję okres próbny, w którym firma może z łatwością ponownie rozważyć decyzję o zatrudnieniu.
You're interviewing them as much if not more than they are interviewing you.
Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku Marka.