Po ostatniej gorącej debacie nad Scrumem zdałem sobie sprawę, że moim problemem jest to, że myślę o zarządzaniu jako dość niepotrzebnej i zbędnej działalności w zwinnym zespole. Uważam, że dojrzały zespół Agile nie wymaga żadnego zarządzania ani żadnego nietechnicznego procesu decyzyjnego. Moim (najwyraźniej błędnym) oczom jest bardziej niż oczywiste, że jedynym odpowiednim i zdolnym do zarządzania dojrzałym zespołem programistycznym jest ich trener (który jest najbardziej kompetentnym technicznie kolegą z odpowiednimi umiejętnościami komunikacyjnymi). Nie wyobrażam sobie, jak mistrz Scrum może przyczynić się do takiego zespołu.
Mam duże trudności z uświadomieniem sobie i zrozumieniem wartości takich rzeczy w Scrumie i menedżerze jako kimś, kto nie jest doświadczonym programistą, ale ma duże umiejętności planowania cykli produkcyjnych, gdy w zespole jest trener. Co to w ogóle znaczy? Jak, u licha, ktoś bez umiejętności w zakresie rozwoju może zarządzać wysoce technicznym zespołem? Być może zarządzanie tutaj oznacza coś innego?
Widzę zarządzanie jako całkowitą stratę czasu i produkt uboczny niedojrzałości. W moim rozumieniu dojrzały zespół jest w pełni samozarządzający. Najwyraźniej się mylę, ponieważ wielu wspaniałych ludzi mówi coś przeciwnego, ale nie mogę się przekonać.