W naszych zespołach Scrumowych korzystamy z zaległości, które w większości zawierają tematy funkcjonalne, ale czasem także tematy techniczne. Zaletą posiadania 1 zaległości jest to, że łatwo jest wybrać tematy do następnego sprintu, ale mam kilka pytań:
- Po pierwsze, bardziej logiczne wydaje mi się posiadanie osobnego technicznego zaplecza, w którym sami programiści mogą dodawać elementy czysto techniczne, takie jak: moglibyśmy poprawić wydajność w tej metodzie, w tej klasie brakuje dokumentacji technicznej ... Dzięki jednemu zaległościowi wszystkie programiści zawsze muszą przekazywać informacje o właścicielu produktu, aby dodawać tematy do zaległości, co wydaje się dodatkowa, niepotrzebna praca dla właściciela produktu.
- Po drugie, jeśli masz właściciela produktu, który koncentruje się wyłącznie na elementach czysto funkcjonalnych, elementy czysto techniczne (takie jak brakująca dokumentacja techniczna, kod, który ulega erozji i powinien zostać ponownie opracowany, klasy, które zawsze powodują problemy podczas debugowania, ponieważ nie mają stabilna podstawa i powinna zostać zrefaktoryzowana ...) zawsze kończy się na końcu listy, ponieważ „nie służą one bezpośrednio klientowi”. Dysponując osobnym zapleczem technicznym i czasem zarezerwowanym na każdym sprincie dla tych czysto technicznych elementów, możemy ulepszyć funkcjonalnie aplikacje, ale także utrzymać je w zdrowiu.
Jakie jest najlepsze podejście? Jeden czy dwa zaległości?