Mam dziwną sytuację w pracy, w której mój kolega często pyta mnie i innych współpracowników o działający kod.
Chciałbym mu pomóc, ale ta ciągła prośba o trywialne fragmenty przerywa moje myśli i czasami utrudnia koncentrację.
Ponadto mam wrażenie (...), że żądania te są generowane przez brak kompetencji, bardziej niż przez lenistwo. W rzeczywistości często pyta o rzeczy, które udają, że znają odpowiedź, ponieważ kiedy rozwiązuję problem, zwykle mówi takie rzeczy jak „Jasne”, „Tak, tak właśnie myślałem”, sprawiając wrażenie, że moja odpowiedź nie jest tego warta.
Jak rozwiązać tę zawstydzającą sytuację?
Czy powinienem wyraźniej pokazać innym kolegom jego brak wiedzy (mówiąc: „zrób to sam, jeśli możesz, proszę”), czy dalej dawać mu to, czego chce?
Myślę, że powinien zebrać wszystkie swoje pytania w jednym, abym mógł poświęcić mu trochę czasu i sam mógł popracować nad swoimi rzeczami.
W zespole nie ma hierarchii, muszę powiedzieć, że oboje mamy podobny staż pracy wynoszący mniej więcej pięć lat. Z tego samego powodu uważam, że nie mogę zgłosić się do kierownictwa, ponieważ trywialne pytania są często ignorowane.
Rozmawiałem z pozostałymi dwoma członkami, a oni się ze mną zgadzają: w rzeczywistości często pyta koleżanek.