Zajmuję się opracowywaniem kontraktów z boku. Można powiedzieć, że jestem deweloperem kontraktu? Biorąc pod uwagę, że kiedykolwiek miałem tylko jednego klienta, powiedziałbym, że to nie do końca prawda - bardziej jak podjąłem się dodatkowej pracy i potrzebowałem dodatkowej gotówki. Zaczęło się od projektu „przebuduj naszą stronę internetową, a my zapłacimy ci 10 000 $”. Kiedy to się skończyło (nieco ponad harmonogram, ale z pewnością nie przekroczyło budżetu), firma zatrudniła mnie jako wykonawcę „wsparcia długoterminowego”. Umowa ma obowiązywać od marca tego roku, wygasa 31 grudnia tego roku - 10 miesięcy. Za którą płatność ma być wypłacana 30 dnia każdego miesiąca za określoną kwotę.
Spełniam swój koniec kontraktu we wszystkich punktach - robię konserwację serwera, zmiany aplikacji i bazy danych, robię ogromne zmiany w pośpiechu i prawie wychodzę z siebie. Obecnie jestem w trakcie opracowywania aplikacji mobilnej na iPhone'a (opartej na PhoneGap), która zbliża się do końca (prawdopodobnie 3-4 tygodnie od złożenia).
Jednak nie wszystkie brzoskwinie i kwiaty. Każdego miesiąca, kiedy przychodzi moja wypłata, zawsze wydaje się, że jest jakiś problem. Te problemy nie wystąpiły podczas początkowego projektu, tylko podczas umowy o wsparcie. Faktyczna umowa stanowi, że mój czek powinien zostać wysłany 30 dnia miesiąca. Czeki dostałem na czas mniej więcej raz (około 2-3 dni w ciągu 30 dnia). Otrzymałem wypłatę dopiero 15 dnia następnego miesiąca - ponad dwa tygodnie później. Zniosłem to, ponieważ potrzebuję wypłaty. Były obietnice i obietnice „wyślemy to na czas następnym razem! Obiecuję” - tylko po to, by otrzymać je dopiero w następnym miesiącu. Kiedy pytam o płatność, dają mi nastrój: „dlaczego martwisz się tylko pieniędzmi?” - niestety nie mają luksus nie martwić się o pieniądze. Ostatnia słoma była z moją sierpniową wypłatą, którą należało wysłać 30 sierpnia. Otrzymałem go 12 września. Powód opóźnienia? „USPS opóźnia to, człowieku! Wysłaliśmy to pierwszego!” jest powodem, dla którego mam. Kiedy w końcu dostałem czek na pocztę, znaczek na kopercie został oznaczony 10 września - data, w której została wysłana przez maszynę pocztową. W tym momencie byłem okłamany. znaczek pocztowy na kopercie oznaczono 10 września - datę, w której przeszedł przez maszynę pocztową. W tym momencie byłem okłamany. znaczek pocztowy na kopercie oznaczono 10 września - datę, w której przeszedł przez maszynę pocztową. W tym momencie byłem okłamany.
Nadal pracuję, bo znowu - potrzebuję wypłaty. Zorganizowałem przeniesienie naszej aplikacji na nowy serwer, opracowałem szereg nowych zmian i kontynuowałem prace nad aplikacją na iPhone'a. Wszyscy powiedzieli, że prawdopodobnie przekroczyłem mój przydział godzinowy (zarabiam 40 godzin miesięcznie, prawdopodobnie włożyłem co najmniej 50). W sobotę, 1, podałem główny kontakt w firmie (nawiasem mówiąc, 3-osobowej - to nie jest jakaś duża korporacja) dzwoniąc i przekazałem mu status mojej pracy przez ostatnie dwa tygodnie. Niezwykle nie miałem od niego wiadomości od połowy września. Jego odpowiedź brzmiała: „och ... cóż, to jest miłe i uh ... dobra robota. No cóż, rozmawialiśmy w firmie o rzeczach i na pewno mamy przed sobą pewne decyzje ...” - nie dosłownie ale masz pomysł (mam nadzieję?).
Cholera, umowa wygasa wcześnie - nadchodzą Święta Bożego Narodzenia! W porządku, w porządku, nie ma problemu. Zarabiam na pracę za ostatnie miesiące i nazywam to dniem. Niestety, wciąż nie dostałem czeku z ostatnich miesięcy i teraz jestem oszukany. „Och .. mieliśmy problemy z transferem funduszy, postaramy się wysłać je jutro” i „Zostawiłem maszynę wirtualną z facetem od finansów, ale nie mogę go złapać”. Mam wrażenie, że nie dostaję zapłaty za całą pracę, którą włożyłem na wrzesień. To oczywiście naruszenie umowy i jestem wkurzony.
Myśląc irracjonalnie, rozważałem zmianę wszystkich haseł i trzymanie ich jako zakładników. Zanim się zastanowię (nawiasem mówiąc, NIE zamierzam tego zrobić, zdałem sobie sprawę, że to prawdopodobnie wpędzi mnie w kłopoty), idę wypróbować hasła do naszych różnych kont.
Aplikacje Google? Nie jestem już administratorem. Idź Tato? Ups, nieprawidłowe hasło. Disqus? Nie, tutaj też jest nieprawidłowe hasło. Google Adsense / Analytics? Nieprawidłowe hasło. Dedykowany menedżer konta serwera? Nieprawidłowe hasło.
Teraz mam hasło root do serwerów - właśnie zbudowałem to urządzenie w zeszłym tygodniu i nie miałem okazji wysłać facetowi hasła root. Nie spieszyłem się, zarządzam serwerem i nigdy go nie dotykają. Nagle wszystkie hasła oprócz tego zostały zmienione; pismo jest na ścianie - nie ma mnie. Oto zagadka.
Mam hasło roota, nie mają. Jeśli podam im to hasło, zniknie cała moja dźwignia, za drzwi i z moich rąk. Podczas tego argumentu, dlaczego nie dostaję zapłaty, facet wysyła mi wiadomość e-mail z informacją: „och, przy okazji, jaka jest główna nazwa użytkownika i hasło do serwera?”. Biorąc pod uwagę, że nic nie wie, dałem mu konto administratora, które tak naprawdę nie ma prawie żadnych praw. Nadal mam wyłączny dostęp do serwera, po prostu nie wiem, gdzie iść.
Mogę przetrzymywać ich zakładników danych, ale jestem prawie pewien, że to niewłaściwa rzecz. Uznałbym to za szantaż, niezależnie od tego, czy dostałem jeszcze płatność.
Mogę „zepsuć” coś na serwerze i dać im całość „cóż, gdybyś mi płacił, mógłbym to naprawić!” gadka. Działa to z punktu widzenia „no cóż, nie trzyma ich zakładników”, ale co powstrzymuje ich przed zatrudnieniem kogoś innego, aby tylko rozwiązać dany problem? Z tego co wiem, siostrzeniec facetów jest „l33t hax0r” i mogę to odkryć za darmo.
Mogę się poddać, udokumentować jak najwięcej i zabrać go do sądu ds. Drobnych roszczeń. To naruszenie umowy, nie dostaję zapłaty. Mam skrzynkę, prawda?
????
Czy ktoś ma w tym jakieś doświadczenie? Co mogę zrobić? Jakie są moje opcje? Jestem spłukany, nie stać mnie na prawnika i ledwie stać mnie na nieotrzymanie tej wypłaty. Moja żona nie pracuje (pracuję na dwa etaty, więc ona nie musi pracować - mamy 1 rok) i już szuka pracy na pół etatu na pokrycie rachunków. W dłuższej perspektywie będziemy w porządku, ale to mnie wkurzyło nie do uwierzenia!
Pomóż mi, zaraz się pieprzę.