Czy istnieje odpowiednik „FizzBuzz” do wybierania klientów? [Zamknięte]


25

To jest dla freelancerów.

W poprzednim życiu jako pracownik etatowy byłem zaangażowany w zatrudnienie i przeprowadzałem wywiady z wieloma programistami. Dowiedziałem się, że o wiele bardziej cenne jest patrzenie, jak programista pracuje nad problemem, choć niewielkim, niż rozmawianie o doświadczeniu itp.

Teraz pracuję jako freelancer / konsultant. Jedną z milszych rzeczy jest swoboda wyboru tego, nad czym chcę pracować. Ale teraz, po kilku latach, nauczyłem się (na poważnie), że niektórzy klienci nie są warci swoich pieniędzy. Mogą być kapryśni, nierozsądni, wymagający i trudni w pracy w bardzo demoralizujący sposób.

Zastanawiam się więc: czy jest lepszy sposób na „przeprowadzanie wywiadów” z klientami? Oczywiście każda metoda musiałaby być subtelna, ponieważ klient prawdopodobnie nie oczekuje testów. Ale czy istnieje odpowiednik „ FizzBuzz ”, który powie mi, czy powinienem się zalogować, czy wycofać powoli?


18
Myślisz o legendarnym teście BizzFuss. Przedstawiasz klientowi działający, dobrze udokumentowany przykład FizzBuzz i prosisz go o wyszczególnienie wszystkich dodatkowych obręczy, przez które musiałbyś przejść, aby za nie zapłacić, na przykład napisanie do niego systemu księgowości dla przedsiębiorstw.
psr

1
+1 Ale ... Praca w pełnym wymiarze godzin może być równie zmienna, nierozsądna, wymagająca i trudna w pracy, jak freelancer. FizzBuzz ich obu.
P.Brian.Mackey

To prawda, że ​​praca w pełnym wymiarze godzin może być również trudna, ale (a) freelancer zajmuje się tym problemem częściej i (b) ubiegając się o stanowisko w pełnym wymiarze czasu pracy, pracodawca rozumie, że je również sprawdzasz (tj. Zakończenie rozmowy kwalifikacyjnej „Czy masz jakieś pytania do nas?”)
benzado

Odpowiedzi:


23

W przypadku wielu moich byłych klientów często umawiałem wstępne spotkania w ich biurze. Pozornie stwarza to dla nich mniej bólu serca, ponieważ oszczędzasz im podróż, ale co ważniejsze, nie pozwala im zobaczyć „człowieka za kurtyną” i pozwala z bliska przyjrzeć się, jak działa ich biuro.

Zazwyczaj pojawiałam się w dowolnym miejscu od 30 minut do godziny przed umówionym terminem. Przyniosłem książkę techniczną, którą mogłem przeglądać i czytać, i cierpliwie czekałem w pewnym oddalonym miejscu. To dałoby mi dobrą okazję do oceny, jak klient zareagował na różnicę czasu. Często proponowałem czekać z niecierpliwością, ponieważ chciałem zobaczyć, jak biuro współdziała. Jeśli klient traktuje ludzi, którzy pracują dla niego na co dzień, jak brud, istnieje duża szansa, że ​​potraktuje cię jak brud, gdy nie będzie już musiał się martwić, że będzie dla ciebie miły.

Gdyby to nie zadziałało, zaoferowałbym miejsce spotkań, w którym mógłbym kupić obiad potencjalnemu klientowi (klientom). Potem obserwowałem, jak potraktowali kelnerów, i bardzo zwracałem uwagę na ich komentarze na temat innych klientów itp.

Ponieważ relacja z klientem jest właśnie taka, jedynym sposobem na sprawdzenie prawdziwości potencjalnej relacji jest sprawdzenie, jak dana osoba zachowuje się wobec ludzi, których nie musi traktować z szacunkiem. Obserwacja jest twoim najlepszym przyjacielem i niestety w większości sytuacji klientów jesteś w dokładnie kontrolowanym środowisku spotkań, które zapobiega tym bardzo ważnym danym.


Ciekawe: ile razy ten „test” przyniósł dla ciebie wynik ujemny?
benzado

@benzado: Jest całkiem wyrównany. Nie powiedziałbym, że to rozstrzygający absolut. To tylko punkt odniesienia, którego użyłem do ustalenia, czy będę w stanie współpracować z osobami, o których mowa. Tych, którzy źle traktowali ludzi wokół nich, z którymi nie kontynuowałem interesów. Pozostałe zrobiłem. Kiedy zastosowałem tę metodę, bardzo rzadko miałem kontakt z ludźmi w sposób negatywny. Tu i tam zawsze były konflikty, ale prawie zawsze istniało rozwiązanie.
Joel Etherton

Ciekawe jest trochę wcześniejsze pojawienie się. Kiedyś zajmowałem się HRem i oznaczaliśmy kandydatów na to, ponieważ zwykle zakłócało to nasz przepływ pracy. Oczywiście byliśmy dumni z tego, że jeśli powiedzieliśmy ci o 14.00, chodź do piekła lub wysokiej wody, będziemy gotowi na ciebie o 14.00. Wiele firm jest bardziej ... „elastycznych”. Tylko myśl.
Drew

@Andrew Heath: W kontekście ubiegania się o pracę pojawiłbym się tylko 15 minut wcześniej, aby mieć możliwość załatwienia wszelkich niezbędnych formalności, dokumentów niezbędnych do uzyskania dostępu itp. We właściwym czasie. W tym kontekście mówimy o bezpośredniej relacji klient-programista, która mniej zajmuje się HRem, a bardziej bezpośrednio osobami, które będą korzystać z usługi.
Joel Etherton,

11

Zgadzam się z odpowiedzią Joela, ale potraktowałem to w inny sposób.

Podczas freelancingu starałem się jak najlepiej odfiltrować klientów. Wymyśliłem sposoby (w moim umyśle), aby ocenić, czy byli to „dobrzy” klienci (płynne transakcje, świetni komunikatorzy) czy „źli” klienci (192 nowe e-maile). To nigdy nie działało. Niektórzy wydawali się początkowo świetnymi klientami, potem powoli się pogarszali, na pewno nie inaczej niż niektórzy ludzie, których zatrudniałeś w ciągu dnia.

Potem nieco zawyżyłem swoje stawki. Od tamtej pory nie miałem „złego” klienta - organizacje i / lub ludzie, którzy są gotowi zapłacić nieco więcej za twoje usługi, robią to z szacunkiem dla twoich ofert. Jeśli jesteś kupowany przez potencjalnego klienta z budżetem, są szanse, że uciekają w najgorszy możliwy sposób, co skraca rogi, aby zaoszczędzić pieniądze.

Czy są dobrzy klienci, którzy są w stanie zapłacić tylko stawkę rynkową? Oczywiście - ale rzucisz kostką. To nie jest łatwe zadanie.

Edycja: Powinienem również wspomnieć, że od czasu do czasu byłem o wiele bardziej skłonny do obniżania cen moich usług dla moich najlepszych klientów. Może nie bezpośrednio, ale skracając kilka rozliczalnych godzin lub coś w tym rodzaju.


3
Taką taktykę wykorzystałem również w metodzie reaktywnej. Kiedy zidentyfikowałem złego klienta, wyjaśniłem problemy związane z relacją i fakt, że kosztowały mnie pieniądze, będąc problemem. Następnie poinformowałbym ich, że w rezultacie ich stawka za usługę wzrosła. Pozostało niewielu złych, a ci, którzy to zrobili, równie chętnie płacili wyższą stawkę. Niektórzy klienci po prostu mnie zwolnili.
Joel Etherton

1
@Jel Etherton - to właściwie podsumowanie mojej kariery freelancera. Myślę, że niektórzy freelancerzy są zbyt statyczni ze swoim tempem i cierpią z tego powodu.
Nic

6

Myślę, że większość złych doświadczeń klienta sprowadza się do oczekiwań. „kapryśny, nierozsądny, wymagający” brzmi dla mnie jak pełzanie funkcji.

Najlepszą wskazówką, jaką kiedykolwiek otrzymałem, aby wyeliminować złych klientów, a nawet zmienić złych klientów w dobrych, jest naliczanie opłat jak prawnik.

Prawnicy w przeważającej części pracują nad utrzymywaczem. Klient płaci depozyt, który płaci za x liczbę godzin pracy. Po wyczerpaniu się elementu ustalającego praca przestaje być wykonywana (faktura za następnego elementu ustalającego z dużym wyprzedzeniem).

Pełzanie funkcji prawie zniknęło dla mnie dzięki temu systemowi rozliczeń. Klienci zdają sobie sprawę, że są na czasie i znacznie rzadziej będą ci przeszkadzać nieracjonalnymi żądaniami.


2
Pełzanie funkcji jest w porządku, jeśli klient chce za to zapłacić. Chcę sprawdzić, czy klient chce więcej funkcji za darmo .
benzado

1
Rzadko zawieram umowy, ale kiedy to robię, to w ten sposób pobieram opłaty. Mam również ruchomą skalę opłat, więc jeśli chcą mniej niż podstawową liczbę godzin, otrzymują opłatę premium. Oznacza to, że ludzie kupują czas w blokach dnia lub tygodnia, zamiast kupować kilka godzin tutaj i kilka godzin tam.
Mark Booth

1

Jak duże zobowiązanie zamierzasz podjąć w ramach projektu? Jeśli uważają, że mogą wyrzucić jakieś ogólne potrzeby, poproś o napisanie szczegółowej propozycji (oczywiście za darmo), zbuduj wszystko tylko po to, aby wrócić i dowiedzieć się, czego naprawdę chcą, a nie zapłacić za dodatkowy czas, test. Mówiąc o testach, oni też nie chcą tego robić. Myślą, że jesteś programistą, powinieneś wiedzieć, jak to wszystko zrobić (w tym czytanie w myślach).

Jeśli ich ostatni projekt nie był sukcesem, być może nie była to wina dewelopera.

Możesz nie być zwinnym fanem, ale czasami ta metodologia może zapobiec zbyt głębokiemu zanurzeniu się w projekt z problematycznym klientem. Faza Nie byłam taka, jak się spodziewaliście; rozejdź się i bądź wdzięczny, że nie wypróbowałeś Mega Fazy IX.

Korzystając z naszej strony potwierdzasz, że przeczytałeś(-aś) i rozumiesz nasze zasady używania plików cookie i zasady ochrony prywatności.
Licensed under cc by-sa 3.0 with attribution required.