Weź tę pierwszą część z odrobiną soli, ponieważ być może ma na to wpływ moja praca przez wiele lat jako kontrahent.
Zastanów się, czy nie spojrzeć na kontrahenta, jeśli Twoja zdolność do zapłaty uniemożliwia przyciągnięcie najlepszych talentów w pełnym wymiarze godzin. Jeśli płacisz za mało i prosisz o zbyt wiele, dostaniesz słabo wykwalifikowanych pracowników, pracowników, którzy mają rażące wady, które mogą nie być związane z umiejętnościami (słabe umiejętności interpersonalne, problemy z nadużywaniem substancji itp.), Lub „ Skończy się to na stanowisku „drzwi obrotowych”, w którym pracownicy pracują przez chwilę i odchodzą, by uzyskać lepszą płacę.
Jeśli Twoja firma nie chce płacić zbyt mało i potrzebuje kogoś przez określony czas, a nie wykonywać określonego zestawu zadań, prawdopodobnie znajdujesz się w beznadziejnym scenariuszu. Podobnie, jeśli zadania sprawią, że pracownik w pełnym wymiarze czasu będzie zajęty, a firma planuje zapłacić za mało, to jest to również beznadziejne. Państwo będzie dostać za co płacisz w dłuższej perspektywie, taki czy inny sposób.
Domyślam się, że tak naprawdę nie potrzebujesz pełnoetatowej potrzeby, a firma prawdopodobnie mogłaby wydać planowaną pensję, lub mniej, na wykonawcę, który zrobiłby wszystko, czego potrzebujesz.
Kontrahentowi łatwiej jest „pozbyć się”, jeśli związek jest „źle dopasowany”. Kontrahent może zazwyczaj być znacznie bardziej elastyczny niż logistyka pracowników w pełnym wymiarze czasu pracy (weekendy, wieczory itp.). Dobry wykonawca będzie traktował potrzeby Twojej firmy z bardzo wysokim poziomem umiejętności i staranności, ponieważ wie, jak łatwo Twoja firma może zerwać relacje i szukać gdzie indziej.
To zabrzmi naprawdę banalnie, ale bardziej niż którykolwiek z pozostałych elementów poniżej, zwróć uwagę na zdolność twojego sysadmin do komunikowania się z innymi. Podstawowe umiejętności pisania i mówienia są ważne i wiele robią, aby wskazać stan procesów mentalnych zachodzących „za kulisami”. Praca sysadmina powinna obejmować komunikację z innymi pracownikami IT i innymi pracownikami IT, a umiejętność skutecznego komunikowania się jest niezbędna. Posiadanie umiejętności formułowania analogii i komunikowania abstrakcyjnych pojęć jest z pewnością miłym „wisienką na torcie”, ale jeśli twój administrator nie może nawet pisać pełnych zdań lub wypowiadać kompletnych myśli, to jest już beznadziejny.
W odpowiedziach innych są punkty, które mi odpowiadają: „złe dopasowanie” (czy to pracownik, czy kontrahent). Byłem facetem, który pomaga firmom wypełnić lukę między zwolnieniem złego administratora systemu a zatrudnieniem zastępcy. Widziałem wiele złych scenariuszy. (Bycie osobą, która zmienia hasła, szuka „tylnych drzwi” itp., Podczas gdy sysadmin kończy pracę w biurze dyrektora generalnego, który zostaje zwolniony, jest fajną pracą, ale także stresującą.)
Niektóre nieprzyjemne postawy „specyficzne dla IT”, które widziałem (przeklinanie z niektórych części odpowiedzi innych plakatów tutaj, bezwstydnie) w dysfunkcyjnych sytuacjach obejmują:
Rozerwij wszystko i zacznij od nowa : jedną rzeczą jest zidentyfikowanie czegoś, co jest „tykającą bombą zegarową” i załatwienie tego, ale często w IT spotykam (często niedojrzałych i podstawowych) sysadminów, którzy chcą „zbudować imperium” na ich obraz i obsesję na punkcie usuwania starej infrastruktury w celu instalowania nowej. To jedna rzecz, aby uzasadnić sprawę biznesową popartą faktami i prognozami ROI, ale widziałem, że ta szczególna dysfunkcja jest niczym innym jak silnym osobistym dążeniem do wymiany systemów w celu wymiany.
Nie mogę ci tego powiedzieć: Są to sysadmini, którzy podejmując w swoich pracach silną własność osobistą, idą za daleko i stają się nadmiernie zaborczy, tajemniczy i paranoiczni. Komputery należą do firmy, a nie do administratora. Brak udokumentowania pracy, ujawnienia haseł lub otwartości na temat działania systemów (lub awarii) nie jest dobrym znakiem. Słyszałem, że niektórzy sysadmini powołują się na „bezpieczeństwo” jako powód do zachowania tajemnicy, ale bezpieczeństwo przez zaciemnienie nie jest bezpieczeństwem. Słyszałem też, że sysadmini z takim nastawieniem mówią: „Tak, ale jeśli podam hasła tak-i-tak, po prostu to spieprzą”. Zwykle towarzyszy temu zawoalowane lub jawne oświadczenie strachu przed obwinieniem, jeśli coś pójdzie nie tak po ujawnieniu.
Obwiniaj kogoś / wszystkich / kogokolwiek innego : są to administratorzy systemu, którzy stale powołują się na osoby trzecie, ich poprzedników lub użytkowników, którzy mają problemy jako przyczynę problemów. Na pewno są problemy spowodowane przez wszystkie te czynniki, ale wzór konsekwentnego i powtarzanego wskazywania palcem jest złym znakiem. Wszyscy mieliśmy do czynienia z błędami sprzętowymi, błędami oprogramowania i problemami stwarzanymi przez użytkowników. Możliwość zidentyfikowania jednego z tych źródeł jako głównej przyczyny problemu nie oznacza, że wskazuje to palcem. Jednak niechęć do zbadania problemu i zidentyfikowania głównej przyczyny, w połączeniu z reakcją niejasno machających rąk i powiedzeniem „To musi być ten wadliwy router Windows / Linux / Cisco / etc ...” jest powodem do niepokoju.
Power trip : są to administratorzy, którzy zachwycają użytkowników i ustanawiają blokady dla użytkowników z powodu osobistego planu lub postrzeganego planu biznesowego. Ponownie, jedną rzeczą jest nałożenie ograniczeń na użytkowników z uzasadnionych powodów biznesowych. Ale to zupełnie inna rzecz, aby być „preventerem usług IT” po prostu z powodu szaleńczej pośpiechu, by móc kontrolować innych. Widziałem, jak ta szczególna dysfunkcja przeradza się w naprawdę paskudne rzeczy, takie jak „prześladowanie pracowników” przez czytanie e-maili, potajemne przechwytywanie ekranu / sesji, słuchanie rozmów telefonicznych i po prostu bycie „przerażającą” osobą dla innych.
Nie dotyczą mnie zasady : często w połączeniu z podejściem „wyłączania zasilania” są to administratorzy, którzy odmawiają poddania się zasadom IT, które oni sami egzekwują lub dyktują. Choć może być łagodny i nieszkodliwy, widziałem, że powoduje to nieprzyjemne sytuacje, takie jak spory o molestowanie seksualne (sysadmin surfujący i eksponujący wyraźnie nieodpowiednie treści). Administratorzy systemów zajmują zaufane stanowiska i muszą zachować postawę profesjonalizmu. Część tego podejścia oznacza granie według tych samych zasad i bycie rozliczalnym jak wszyscy inni. To, że mamy możliwość wykonywania czynności „poza rekordem” z naszymi podwyższonymi uprawnieniami dostępu i prawami, nie oznacza, że powinniśmy to robić.
Nie mogę przyznać się do słabości: Potrzeba silnej osoby, by powiedzieć: „Nie znam odpowiedzi na to, ale mogę znaleźć ją dla ciebie”. Każdy ma luki w swojej wiedzy i doświadczeniu. Ta szczególna dysfunkcja często skutkuje sytuacjami, w których sysadmin kończy się nad ich głową. Ważne jest, aby podejmować wyliczone ryzyko w rozwoju kariery i można powiedzieć, że wielki rozwój osobisty ma miejsce, gdy ludzie „odgryzają więcej niż potrafią żuć” i odnoszą sukcesy. Z drugiej strony, wielki koszt (lub całkowita awaria) dla firmy może łatwo wystąpić, gdy sysadmin decyduje się rozwiązać ważne problemy, takie jak odzyskiwanie po awarii lub bezpieczeństwo IT i kończy się niepowodzeniem z powodu braku zdolności. Menedżerowie, którzy w nieuzasadniony sposób uniemożliwiają swoim pracownikom dostęp do zewnętrznych zasobów / szkoleń / wsparcia, mogą pomóc w tworzeniu tego rodzaju kultury.
To są moje zabawki: To sysadmin traktuje infrastrukturę IT firmy jako ekscytującą zabawkę. Jedną rzeczą jest zidentyfikowanie szczególnie interesującej technologii, która spełnia dobrze potrzeby biznesowe, ale zupełnie inną sprawą jest wpłynięcie na firmę, aby wydawała pieniądze na technologię, której celem jest bycie zabawą. Widziałem sytuacje, w których sysadmini zakochali się w danej technologii i postanowiłem wprowadzić tę technologię, aby rozwiązać problem, nie dlatego, że odpowiada ona potrzebom biznesowym, ale dlatego, że chcieliby się nią bawić. Widziałem, jak to się dzieje: różne rodzaje światłowodów, wirtualizacja, sprzęt SAN, sieci bezprzewodowe itp. Kierownictwo powinno jak najlepiej to kontrolować,
Zawsze tak robiłem: To jest sysadmin, który jest martwy, ustawiony na ich drodze. Zazwyczaj uważam, że łączy się to z postawą „nie chcę uczyć się o nowych rzeczach”. Nasze pole się zmienia. Część pracy, którą wykonaliśmy 10 lat temu, jest dziś zautomatyzowana, a część pozostaje „ta sama stara, ta sama stara”. Wszystko w naszej branży jest stale aktualizowane, aktualizowane i odświeżane. Najlepsze praktyki zmieniają się wolniej, ale nawet one się zmieniają. Nie można oczekiwać, że każdy sysadmin nadąży za „najnowocześniejszą” technologią, ale niedopuszczalne jest również, że sysadmin marnieje w technologii, która nie wykazuje zainteresowania aktualizowaniem umiejętności. Jeśli firma staje się coraz większym problemem, jej działalność IT powinna być przyszłościowa. (Oczywiście tutaj również jest równowaga.
Brak zrozumienia biznesu : Biznes „robi IT”, ponieważ pomaga w efektywnym prowadzeniu biznesu. Każde inne wykorzystanie IT w biznesie przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Zbyt często widziałem administratorów, którzy nie są świadomi podstawowych pojęć z zakresu rachunkowości i biznesu (przychody pomniejszone o koszty równe są zyskom itp.). Nigdy nie spodziewałbym się, że sysadmin będzie ekspertem w dziedzinie rachunkowości, ale oczekiwałbym, że zrozumieją podstawowy sposób, w jaki firma ponosi koszty w celu osiągnięcia zysku. Szczególnie w trudnych czasach ekonomicznych miło jest, gdy sysadmin rozumie, skąd pochodzą pieniądze i dlaczego firma podejmuje decyzje związane z tym, dokąd idą. Administrator, który uważa, że IT różni się od „biznesowej” części firmy, nie jest atutem.
Nie ma potrzeby ciągłości : w dzisiejszej kulturze zawodowej należy założyć, że wszyscy będziemy pracować dla różnych pracodawców. Nasza dzisiejsza praca nie będzie statystycznie naszą pracą na zawsze. Dobry administrator powinien przygotować dokumentację nie dlatego, że „może zostać potrącony przez autobus”, ale dlatego, że ich ewentualna zamiana będzie go potrzebować. Niechęć do przygotowywania dokumentacji z powodu postrzeganego „bezpieczeństwa pracy” cuchnie dla mnie osobą, która nie chce mobilności w górę. Nie pracuję już dla jednego pracodawcy, ale gdybym to zrobił, planowałbym, co będę dalej robić i aktualizował dokumentację, aby mój zastępca miał lepszy czas (tak jak ja) chciałbym od mojego poprzednika przy następnej pracy).