Dla klienta uruchamiam (hostowany zdalnie) serwer wirtualny z systemem Windows 2008 Server. Początkowo miał 10 GB miejsca. W ciągu kilku tygodni - podczas których nic nie zostało zrobione na maszynie oprócz normalnej pracy przy użyciu internetowego systemu icket - system Windows zaczął zapełniać swój niesławny katalog „winsxs” tak bardzo, że ostatecznie dysk twardy był pełny i musieliśmy zamówić kolejne 5 GB. Teraz, trzy tygodnie później, te 5 GB zostały również zużyte przez winsxs i znowu nie mogę pracować na komputerze. Winsxs ma teraz 8 GB, reszta katalogu Windows 5 GB.
Znalazłem w Internecie różne źródła opisujące ten sam problem. Najwyraźniej system Windows 2008 przechowuje wszystkie wersje językowe wszystkich pobranych bibliotek DLL podczas normalnego procesu aktualizacji. Samo usuwanie rzeczy jest opisywane jako śmiertelnie niebezpieczne, ponieważ zawiera istotne składniki. Nie znalazłem żadnego narzędzia ani instrukcji do identyfikowania i usuwania tych plików, które nie są już potrzebne.
Co mogę zrobić? Czy to normalne zachowanie, a jeśli tak, to w jaki sposób zarządzają inne serwery o równie ograniczonej przestrzeni? Czy jest coś, co mogę wyłączyć lub włączyć?
Ze wstępnie zdefiniowanych ról serwera aktywowane są tylko „Usługi plików” (lub jakkolwiek to się nazywa po angielsku, jest to serwer szwajcarski). Ponadto zainstalowałem Apache, mySQL i Subversion. Automatyczne aktualizacje są aktywowane.
Edycja: problem występuje nadal.
Uwaga: Zdaję sobie sprawę, że katalog WinSXS składa się głównie z dowiązań symbolicznych i że użytkownicy często wpadają w panikę patrząc na jego rozmiar. Jednak z 15 GB miejsca mam 1,5 MB używanych przez programy i dane i nic nie zostało. Cieszę się, że mogę nawet uzyskać dostęp do tej cholernej maszyny. * Uwolniłem już 1 GB danych, które zostały wypełnione przez system Windows w ciągu 24 godzin. To jest jak w horrorze. Co próbowałem:
- Instalowanie dodatku SP2 (dostarczanego z plikiem compcln.exe) nie jest opcją, ponieważ miejsce na dysku nie wystarcza nawet na to.
- Na komputerze nie ma pliku vsp1clean.exe, prawdopodobnie dlatego, że dodatek SP1 został już scalony z systemem. W rzeczywistości nigdzie nie ma pliku o nazwie * cln.exe.
- Nie ma kopii w tle. Kopie w tle nie są aktywne.
- O ile mi wiadomo, nie ma aktywnych punktów przywracania systemu.
- Jedyną aktywowaną rolą serwera jest „serwer plików”.
- Standardowa funkcja „czyszczenia” (prawy przycisk myszy na dysku C:) oferuje zaskakująco 2 MB zawartości śmieci i tymczasowych plików internetowych.
- Używanie jednego ze skryptów „cleanup winsxs” nie jest dla mnie opcją, wszystkie wyglądają na zbyt podejrzane. Nie mogę znaleźć niczego bezpośrednio od firmy Microsoft rozwiązującego ten problem.