Czy domyślna funkcja Ctrl-Alt-Delete shutdown -r
w systemach Linux jest niebezpieczną funkcją?
Wiele lat temu, kiedy wdrażałem systemy fizyczne z dołączonymi klawiaturami i monitorami, czasami modyfikowałem /etc/inittab
systemy Red Hat, aby wyłączyć pułapkę restartu. Zdarza się to zwykle po tym, jak lokalny informatyk lub administrator systemu Windows przypadkowo użył kombinacji klawiszy magicznych na niewłaściwym terminalu / klawiaturze / oknie i zrestartował serwer.
# Trap CTRL-ALT-DELETE
ca::ctrlaltdel:/sbin/shutdown -t3 -r now
Nie robiłem tego od czasów RHEL4, ale nowsze systemy wydają się mieć /etc/init/control-alt-delete.conf
plik do tego.
Przez te lata większość moich systemów była wdrażana bez użycia głowy lub działa jako maszyny wirtualne. Zmniejszyło to częstotliwość niezamierzonych ponownych uruchomień ... jednak ostatnio otrzymałem zestaw oopses ctrl-alt-delete z:
1). IP KVM podłączony do niewłaściwego serwera przez personel centrum danych.
2). administrator systemu Windows używający kombinacji klawiszy w konsoli VMware, uważając, że jest to konieczne do zalogowania.
3). mnie za pomocą Ctrl-Alt-Delete makro w konsoli HP MOP ponownego uruchomienia live CD ... ale to było rzeczywiście MOP na bardzo ruchliwej serwerze produkcyjnym .
- Czy ma sens domyślnie wyłączać restart Ctrl-Alt-Delete w systemie Linux?
- Czy jest to powszechny problem, czy generalnie ignorowane?
- Czy są jakieś wady?
- Jak sobie z tym poradzić w swoim środowisku?
Edycja: W rzeczywistości właśnie spotkałem ten serwer , maszynę wirtualną działającą przez 1115 dni, hasło roota nieznane, a narzędzia VMware nie zostały zainstalowane ( więc Ctrl-Alt-Delete byłaby jedyną wdzięczną opcją zamknięcia ).