W ramach mojej pracy zarządzam kilkadziesiątami serwerów CentOS 5, wykorzystując marionetkę do konfiguracji głównej. Około połowa naszych serwerów ma ustandaryzowaną konfigurację do hostingu różnych stron Django, a reszta to miszmasz aplikacji.
Stopniowo rozwiązuję nasze praktyki hostingowe i teraz doszedłem do punktu, w którym pracuję, jak zarządzać aktualizacjami zabezpieczeń na poziomie systemu operacyjnego. Obawiam się, że po prostu nie wykonam zadania crona, yum -y update
ale nie chcę też obchodzić każdego serwera na czas i przeglądać każdego pakietu z dostępnymi aktualizacjami, ponieważ to zajmie trochę czasu.
Zastanawiam się więc, czy istnieją jakieś dobre skróty lub praktyki robocze, które zminimalizowałyby związane z tym ryzyko i zminimalizowałyby czas, który muszę poświęcić. Innymi słowy, istnieją narzędzia lub praktyki, które mogą zautomatyzować dużą część pracy, jednocześnie zapewniając kontrolę.
Kroki, które do tej pory zdecydowałem:
- wyłącz wszystkie repozytoria stron trzecich i skonfiguruj nasze własne repozytorium, abym mógł kontrolować, jakie aktualizacje tam przechodzą.
- mamy serwery pomostowe dla (większości) naszych serwerów produkcyjnych, w których mógłbym przeprowadzić testowanie (ale ile testów wystarczy testowanie?)
Zauważ też, że sprawdziłem wtyczkę bezpieczeństwa yum, ale nie działa ona na CentOS .
Jak zatem zarządzać aktualizacjami dla znacznej liczby serwerów CentOS z różnorodną aplikacją?