Aby porównać to do analogii samochodu: Taksówka może przejechać ponad 500 000 kilometrów, zanim będzie wymagała przebudowy silnika. Powodem tego jest to, że zawsze pracują one 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, a po osiągnięciu przez silnik temperatury silnika znacznie zmniejsza się jego zużycie.
Komputer jest trochę taki sam. Większość „zużycia” części może wystąpić podczas uruchamiania serwera. Po prostu podłącz amperomierz do komputera i włącz go. Po uruchomieniu moc, którą pobiera, rośnie bardzo wysoko, a następnie uspokaja się, gdy wszystkie dyski się zwrócą i procesor zostanie zainicjowany. Pomyśl także o tym, ile aktywności dyskowej serwer wykonuje podczas uruchamiania, a kiedy działa. Prawdopodobnie dostęp do dysku podczas uruchamiania systemu operacyjnego jest dość solidny, natomiast gdy system operacyjny jest uruchomiony, chyba że jest to bardzo obciążony serwer bazy danych (chyba nie), dyski najprawdopodobniej pozostaną dość bezczynne. Jeśli zdarzy się, że zawiedzie, są szanse, że uruchomi się.
Włączanie i wyłączanie serwera to głupi pomysł. Nie tylko wspominając, że większość serwerów może minąć od 2 do 5 minut, aby przejść przez testy systemu BIOS, ale także ogromną ilość zmarnowanego czasu.
Aktualizacja 2018: Biorąc pod uwagę, że większość komputerów jest teraz zasadniczo całkowicie półprzewodnikowych, ta odpowiedź może nie być tak dokładna, jak kiedyś. Analogia taksówek tak naprawdę nie pasuje do dzisiejszych współczesnych serwerów. To powiedziawszy, zazwyczaj nadal nie wyłączasz serwerów.