Próbuję utworzyć kopię lustrzaną katalogu, który z czasem zmienia się w inny katalog. Mój problem polega na tym, że rsync nie usuwa plików w miejscu docelowym, jeśli nie istnieją one już w katalogu źródłowym. Oto skrypt demo:
#!/bin/sh
set -x
DIR1=/tmp/1
DIR2=/tmp/2
rm -rf $DIR1
rm -rf $DIR2
mkdir $DIR1
mkdir $DIR2
echo "foo" > $DIR1/a
echo "bar" > $DIR1/b
rsync -a $DIR1/* $DIR2
rm -f $DIR1/a
rsync -a --delete $DIR1/* $DIR2
ls -1 $DIR2
Oto wynik:
+ DIR1=/tmp/1
+ DIR2=/tmp/2
+ rm -rf /tmp/1
+ rm -rf /tmp/2
+ mkdir /tmp/1
+ mkdir /tmp/2
+ echo foo
+ echo bar
+ rsync -a /tmp/1/a /tmp/1/b /tmp/2
+ rm -f /tmp/1/a
+ rsync -a --delete /tmp/1/b /tmp/2
+ ls -1 /tmp/2
a
b
Jak widać, plik „a” jest nadal obecny w katalogu docelowym po drugim uruchomieniu rsync, co nie jest tym, czego potrzebuję. Czy niewłaściwie używam opcji „--delete”?