Czy Twój pracodawca jest świadomy tego, że może „ukraść” wszelkie pomysły, które inne osoby dostają od Twojego kodu? Mam na myśli to, że jeśli potrafią przeczytać twoją pracę, to ty też możesz. Być może spojrzenie na to, jak możesz skorzystać z tej sytuacji, przyniosłoby lepszy zwrot z inwestycji niż obawa, ile możesz stracić.
[EDYCJA] Odpowiedz na komentarz Nicka:
Nic nie zyskało i nic nie straciło. Klient ma to, czego chce (i zapłacił za to, ponieważ sam dokonał zmiany). Ponieważ nie wypuszcza zmiany, to tak, jakby nie zdarzyło się to dla wszystkich innych.
Teraz, jeśli klient sprzedaje oprogramowanie, musi zmienić informację o prawach autorskich (co jest nielegalne, więc możesz pozwać i wygrać -> prosta sprawa).
Jeśli nie zmienią informacji o prawach autorskich, klienci drugiego poziomu zauważą, że oprogramowanie pochodzi od Ciebie i zastanawiają się, co się dzieje. Są szanse, że skontaktują się z tobą, dzięki czemu dowiesz się o odsprzedaży swojej pracy.
Ponownie mamy dwa przypadki: pierwotny klient sprzedał tylko kilka egzemplarzy. Oznacza to, że i tak nie zarabiali dużo pieniędzy, więc po co się tym przejmować. Lub sprzedali w dużych ilościach. Oznacza to większe szanse, aby dowiedzieć się, co robią i coś z tym zrobić.
Ale w końcu większość firm stara się przestrzegać prawa (gdy ich reputacja jest zrujnowana, znacznie trudniej jest robić interesy). Więc nie ukradną twojej pracy, ale pracują z tobą, aby ją ulepszyć. Jeśli więc dołączysz źródło (z licencją, która chroni cię przed prostą odsprzedażą), są szanse, że po prostu odepchną dokonane zmiany, ponieważ upewni się, że zmiana jest w następnej wersji i nie będą musieli jej utrzymywać . To wygrana-wygrana: dostajesz zmiany i mogą sami dokonać zmiany, jeśli naprawdę, desperacko potrzebują jej, nawet jeśli nie chcesz uwzględnić jej w oficjalnej wersji.