Praktycznie odpowiedziałeś już na swoje własne pytanie: aby zmusić Google do wyświetlenia strony specyficznej dla danego kraju, musisz użyć hosta, który może wysyłać żądania za pośrednictwem zakresów adresów IP lub dostawców, których Google rozpoznaje jako pochodzących z tego kraju. Serwery proxy zapewniają dokładnie taką funkcjonalność.
Tak, masz rację, programiści lub inne osoby odpowiedzialne za testowanie usług Google prawdopodobnie nie będą używać serwerów proxy, chociaż dla tak dużej firmy, która zapewnia kilka hostów testowych w każdym kraju, w którym działają, nie wydaje się być tak dużym kłopotem.
Gdybym miał zaimplementować międzynarodową usługę, która dostarcza treści w oparciu o lokalizację klienta, nie próbowałbym ukrywać (jak w przypadku bezpieczeństwa przez zaciemnienie ) funkcjonalności testowania, ukrywając ją za nieudokumentowanymi parametrami. Czystszą i bardziej oczywistą implementacją takiej funkcji byłyby funkcje oparte na koncie.
- Jesteś zwykłym użytkownikiem: dostarczę treści na podstawie Twojej lokalizacji.
- Jesteś zalogowany i znajdujesz się w grupie „Testerzy w Google”: widzisz ustawienie umożliwiające „sfałszowanie” Twojej lokalizacji.
Właściwie wszystkie systemy, które tworzę, mają rozszerzone funkcje debugowania i testowania, nawet na żywych hostach, ale te funkcje nigdy nie są włączone ani dostępne dla użytkowników. W końcu do tego służą grupy użytkowników.