O czym jest ten GAS, o którym mówią wszyscy profesjonaliści?
Brzmi nieźle. Jak tego uniknąć?
Czy istnieje lekarstwo?
O czym jest ten GAS, o którym mówią wszyscy profesjonaliści?
Brzmi nieźle. Jak tego uniknąć?
Czy istnieje lekarstwo?
Odpowiedzi:
„GAS” to żartobliwy skrót od „Gear Acquisition Syndrome” - w zasadzie hobby sąsiadującego z fotografią. Zobacz także „Zespół akwizycji soczewek” i podobne. Oznacza to kupowanie nowego sprzętu dla samego siebie i dążenie do tego, aby móc to robić, prawdopodobnie z coraz większym budżetem.
Nie uważam, żeby to było konieczne. Śledzenie trendów technologicznych lub bycie kolekcjonerem może być zabawne. W miarę gromadzenia hobby kolekcjonowanie soczewek (starych lub nowych) wydaje się równie rozsądne jak znaczki czy karty baseballowe. I warto zauważyć, że nie jest to specyficzne dla fotografii - słyszy się podobnie w innych obszarach, w których istnieje zarówno aspekt twórczy, jak i składnik narzędzi. Myślę, że termin ten faktycznie pochodzi od muzyków (ponieważ właśnie tam mogę znaleźć najwcześniejsze użycie tego terminu ) i podobnie jest z kupowaniem narzędzi do obróbki drewna.
Ten „syndrom” często towarzyszy utrwaleniu danych technicznych i obsesji na punkcie stron z recenzjami, forów i stron plotek. Jestem pewien, że wielu z nas może przynajmniej odnosić się do siebie - odpowiadanie na pytania na tej stronie to kolejne hobby związane z fotografią, a (um) ludzie z „GAS” często mają dużą wiedzę na temat wszelkiego rodzaju szczegółów technicznych.
Problem polega na tym, że to, co naprawdę chcesz zrobić, to faktyczna fotografia , ale jesteś trochę swędzący i niezadowolony i zaczynasz myśleć, że kupienie czegoś nowego to naprawi. (Zobacz na przykład Jak wrócić do fotografii po długiej przerwie? ) A kupowanie czegoś nowego czasami działa! Być może ten nowy obiektyw, lampa błyskowa lub modyfikator oświetlenia pomogą Ci zobaczyć w nowy sposób i przełamać koleiny. Ale może to być tylko tymczasowy wstrząs, pozostawiając cię z powrotem tam, gdzie byłeś, tylko po to, aby wydawać coraz więcej pieniędzy.
Jedna poprawka? Zanim coś kupisz, spróbuj czegoś nowego z tym, co masz. Kupuj coś nowego tylko wtedy, gdy zaspokoisz określoną potrzebę - nigdy, bo nudzi Cię to, co masz.
Kolejna sugestia: jeśli masz zwyczaj codziennie czytać blogi i strony poświęcone aparatom (patrzę na ciebie, Digital Photography Review) codziennie, zmień to. Strony te działają w zasadzie na GAS (przepraszam - nie pomogę kalamburowi!), Więc oczywiście mają motywację, aby je zachęcać. Zamiast tego utwórz listę lektur w Internecie skoncentrowaną na robieniu zdjęć. Często odwiedzane witryny, w których dyskutuje się, pokazuje i udostępnia zdjęcia, a nie technologię czy sprzęt.
Jeśli musisz coś kupić, wypróbuj książkę - może coś o kreatywnej stronie fotografii z serii The Photographer's Eye Michaela Freemana , ale jeszcze lepiej wypróbuj książkę fotograficzną kogoś, kogo podziwiasz. Albo kompromis: dlaczego fotografie działają (co nigdy nie oferuje „to działa, ponieważ zostało zastrzelone najnowszym obiektywem pełnoklatkowym i obiektywem o wartości 3 000 $”).
Jak sugeruje humorystyczny akronim, nie jest to zwykle poważny termin. Mówią o tym entuzjaści, którzy wydają dużo pieniędzy na drogie hobby, aby trochę naśmiewać się z siebie, a być może uśmierzyć poczucie winy poprzez samozachowawczy humor. Czasami postrzegam to jako skargę lub ostrzeżenie, szczególnie gdy ktoś wydaje się mieć obsesję na punkcie zakupu aparatu pełnoklatkowego lub dużych ciężkich obiektywów ze specjalnymi kolorowymi pierścieniami, kiedy wydaje się, że tak naprawdę nie czerpie z tego, co potrafi mieć pod względem faktycznego robienia zdjęć. Ale nawet wtedy - ludzie mogą mieć sąsiadujące hobby, o ile tylko tego chcą i nie oszukują samych siebie .
Jedyne, czego brakuje w innych odpowiedziach, to odniesienie do dobrze rozpowszechnionego Listu do George'a , napisanego przez Michaela Johnstona, byłego znanego redaktora magazynu Camera & Darkroom, który później został redaktorem naczelnym Photo Technique . Zawsze uważałem to za napisane z punktu widzenia sprzedawcy kamery, który chce dać przyjacielowi „wewnętrzną szufladkę” na temat tego, jak nie zakochać się we wszystkich sztuczkach innych sprzedawców, aby zmaksymalizować prowizje od sprzedaży.
W tym „Mike” wyjaśnia „George”, dlaczego polecił drogiemu, najnowocześniejszemu aparatowi „George”, gdy zapytał, jaki aparat powinien kupić, aby zacząć robić zdjęcia. Miało mu to zaoszczędzić czas i koszty wydawania tysięcy dolarów na GAS (Gear Acquisition Syndrome), zanim kupił ten model.
Jest też jeden z archiwum What the Duck, kreskówkowy pasek, który humorystycznie przyjrzał się wielu aspektom fotografii. W tym odcinku spotykamy kaczkę, która zaczynała od fotografii jako hobby, ale potem przeszła do innego hobby: uzasadniającego zakup sprzętu fotograficznego.
Mniej oczywiste zagrożenia związane z GAS (inne niż saldo bankowe) zostały ładnie podsumowane przez Ansela Adamsa we wstępie do The Camera:
Łatwo jest pomylić nadzieję na osiągnięcie z pragnieniem posiadania doskonałych instrumentów
Jednym z możliwych sposobów uniknięcia GAS (Gear Acquisition Syndrome) jest wypożyczenie, więc możesz wypróbować coś przez dłuższy czas bez kupowania go. W ten sposób masz rzeczywistość narzędzia w swoich rękach, aby porównać je z prawdopodobnie romantycznym ideałem, jaki mogłeś sobie wyobrazić na temat nowego, błyszczącego sprzętu. Rozczarowanie może wystarczyć, aby powstrzymać Cię od zakupu.
OTOH, to podejście może przynieść odwrót. Tak właśnie skończyłem z X100T, kiedy tak naprawdę nie planowałem, bo myślałem, że wynajęcie X100S na tydzień będzie po prostu zabawne. :)