Moim głównym gatunkiem fotografii jest portretowanie podczas maniaków, fantasy i wydarzeń historycznych, w których przebiera się wielu uczestników (cosplay i rekonstrukcja). Uczestnicy często bardzo chętnie pozują do zdjęć (zazwyczaj TFP).
Jestem daleki od jedynego fotografa na tych wydarzeniach i często czuję się bardzo słabo w porównaniu do nich. Mój aparat jest stosunkowo niewielki. Mam profesjonalny aparat bezlusterkowy APS-C (Fujifilm X-T2), zwykle z podstawowym obiektywem. Często mam w torebce 1 lub 2 liczby pierwsze. Nie mam uchwytu akumulatora (ani nie czuję, że go potrzebuję). Wielu innych fotografów nosi gigantyczne obiektywy na pełnoklatkowych lustrzankach. Często noszą też statywy i ekrany odblaskowe. Tymczasem jestem tą drobną dziewczynką z „malutkim” aparatem. Niektórzy uczestnicy zwolnili mnie z prośby o sesję zdjęciową i zaakceptowanie sesji zdjęciowej od faceta z jednym z tych „dużych” aparatów 15 sekund później. Nie spotkałem tego samego problemu z pożyczonym Canonem 5D z 70-300 mm F / 4-5.6.
Jak sprawić, by modele (uczestnicy) traktowały mnie poważniej jako fotografa za pomocą małego aparatu?
Próbowałem:
- Uaktualnienie do bardziej profesjonalnej kamery (kiedyś miałem X-A10). To trochę pomogło. Przynajmniej z bardziej doświadczonymi modelami :)
- Noszenie koszulki mojej załogi. To pomaga. Ale nie jestem załogą na wszystkich wydarzeniach, w których uczestniczę jako fotograf.
- Nawiązywanie połączeń z modelami po sesji. Często chętnie planują powtórki podczas następnej imprezy z nowym strojem.
Zastanawiałem się nad noszeniem statywu. Jednak noszenie go ze sobą jest bezużyteczne. Drgania aparatu rzadko stanowią problem, podczas gdy jest miejsce na odłożenie statywu.
Nie chcę zmieniać marek kamer. Nie planuję też aktualizacji do większego X-H1 przez następne 2 lata (prawdopodobnie jego następca).
Zaktualizuj po wypróbowaniu sugestii: sukces!
W zeszły weekend wypróbowałem różne sugestie na Elfii , imprezie znanej z uwagi na liczbę amatorów z drogim sprzętem. Są też „profesjonalni” fotografowie, którzy zakładają małe studio w terenie i „obozują” to miejsce. Otrzymałem o wiele więcej dobrych zdjęć niż na wcześniejszych wydarzeniach.
Otrzymałem wiele pomocnych rad, dziękuję wszystkim! Najbardziej skuteczne były:
- Wykonano nowe, profesjonalnie wyglądające wizytówki. Nie mogę tego robić dla pieniędzy, ale poważnie o tym mówię.
- Będąc bardziej odważnym, ale przyjaznym. Wciąż powtarzałem sobie, że jestem równie godny, aby być tam jako fotograf, jak wszyscy inni. Poprosiłem ludzi o dostosowanie pozycji, aby oświetlenie było ładniejsze itp.
- Pokazuje pierwsze (kilka) zdjęć i pyta, czy chcą wypróbować więcej pozycji.
- Używanie większej ilości sprzętu, aby wyglądać bardziej profesjonalnie. Tym razem zdecydowałem się na procę, ponieważ faktycznie jej użyję. I flash, ponieważ potencjalnie mógłbym tego użyć.
- Drukowanie zdjęć Fuji Instax. Jeśli biorę mój „mały” aparat, lepiej wykorzystać jego główną zaletę: natychmiastowe drukowanie z aparatu! W ogóle zrobili wrażenie. Odpowiedzi na te były absolutnie tego warte.
- Żart o moim aparacie i obiektywach. Do tego wydarzenia użyłem kilku zabytkowych obiektywów, które dają ciekawe zdjęcia. „Czy kiedykolwiek byłeś fotografowany z obiektywem starszym od ciebie?” jak dotąd był dobrym otwieraczem.
Mam pomysły na przyszłe wydarzenia (wiele dzięki odpowiedziom tutaj):
- Sam „marketing” wokół zdjęć Instax. Potrafię przekształcić moją największą słabość w siłę. Najważniejsze będzie nowa wersja wizytówek ze zdjęciami Instax włączonymi do projektu. Być może mogę również użyć spinacza do bielizny, aby dołączyć zdjęcie do karty.
- Przenoszenie ekranu odblaskowego. Podobnie jak lampa błyskowa, będzie wyglądać bardziej „profesjonalnie”, ale może być przydatny w jasne dni, takie jak ostatni weekend.
- Dowiedz się, które lokalne gazety lub strony internetowe potrzebują fotografa i spróbuj uzyskać przepustkę prasową.
Wydaje się, że coraz więcej innych fotografów używa teraz aparatów bezlusterkowych, które są podobnej wielkości do mojego aparatu. Wielu fotografów nosiło aparaty Sony i widziałem garść Panasonic Lumix, a nawet dwa inne Fujifilmy. Mamy nadzieję, że z czasem zniknie wiara, że tylko pełnoklatkowe lustrzanki cyfrowe są wystarczająco dobre.