Światłomierze są nie tylko bardziej uniwersalne, ale możesz wykonywać z nimi kilka pomiarów, których nie można uzyskać za pomocą kamer (i odwrotnie).
Licznik, który podłączyłeś (i zdarza się, że posiadam), ma dwa rodzaje pomiaru: odblaskowy i incydent. Ponadto światłomierze mogą mierzyć błyski / błyski, czego nie można zrobić w przypadku nowoczesnych lustrzanek cyfrowych.
Pomiar refleksyjny w pomiarach znanych z lustrzanek cyfrowych; światło odbija się od obiektu i wraca do aparatu. Ten rodzaj pomiaru ma wiele zalet: możesz mierzyć z daleka, bierzesz pod uwagę całą scenę itp., Ale ma wiele pułapek. Scena z dużą ilością śniegu lub ciemnej ściany może oszukać. Jestem pewien, że masz kilka zdjęć, które bez żadnego powodu są słabo naświetlone, wśród serii dobrze naświetlonych obrazów - tak się dzieje, gdy oszukany zostanie miernik odbicia.
Pomiar incydentów jest nieco inny; pozwala zmierzyć światło padające na obiekt w punkcie tego obiektu. To daje „prawdziwszą” ekspozycję, taką, w której ciemny materiał wyjdzie ciemny, a jasny materiał wyjdzie biały. Sekonic ma dość dobry wpis FAQ na ten temat . Podczas fotografowania ludzi mierzyłbyś twarz fotografowanej osoby kopułą skierowaną w stronę obiektywu, co często można zobaczyć na filmach.
Za pomocą nowoczesnego miernika błysku można także mierzyć błyski i błyski. Miernik, który podłączyłeś, można podłączyć do kabla synchronizacji z komputerem lub ustawić na reagowanie na błysk światła. Pozwala to mierzyć wyniki strobów skonfigurowanych bez użycia aparatu cyfrowego lub polaroidu. Pozwala także sprawdzić, czy wystawiłeś ekspozycję, bez tysiąckrotnego sprawdzania wyświetlacza LCD.
Oprócz pomiaru całej sceny, z pomiarem incydentów, możesz mierzyć światło z każdego z twoich strobów, a jeśli kiedykolwiek spojrzysz na notacje stroboskopowe, tak zwykle są rejestrowane. Mierzysz to na obiekcie, wskazując białą kopułę na różne światła, jednocześnie strzelając nimi osobno. Umożliwia to szybkie zanotowanie współczynników błysku , co jest niezwykle przydatne podczas odtwarzania wyglądu.
Aha, i dlatego często noszę ten miernik Sekonic: jest znacznie, dużo mniejszy niż moja lustrzanka cyfrowa i używam go do moich kamer filmowych, które nie mierzą.