Odpowiedzi:
Najlepiej jest skonsultować się z ekspertem prawnym z doświadczeniem w prawie autorskim w twoim kraju, ponieważ przepisy różnią się w zależności od miejsca.
W Stanach Zjednoczonych możesz swobodnie wykorzystywać obrazy w domenie publicznej bez zgody pierwotnego właściciela praw autorskich (ponieważ właścicielem jest właściciel publiczny). Jako taki masz swobodę tworzenia dzieł pochodnych.
Musisz oczywiście upewnić się, że obrazy, których używasz, są rzeczywiście częścią domeny publicznej.
W USA:
Jak wyjaśnili inni, możesz to zrobić zgodnie z prawem. Stworzysz coś, co nazywa się „dziełem pochodnym”. Jesteś właścicielem praw autorskich do dzieła pochodnego, ale nie do części należącej do domeny publicznej.
Na przykład dlatego nie można legalnie kopiować płyt CD z muzyką klasyczną. Chociaż sama muzyka jest własnością publiczną, wykonawca jest chroniony prawami autorskimi danego wykonania.
Jeśli opierasz się na obrazie, który ktoś hojnie umieścił w domenie publicznej (zakładając, że jest to naprawdę domena publiczna), dlaczego miałbyś go posiadać? Z pewnością powinieneś zrównać się z pierwotnym aktem hojności i sprawić, by twoja pochodna działała również jako domena publiczna.
To właśnie ten duch hojności i dzielenia się stworzył Internet oparty na oprogramowaniu open source. Na przykład licencja na oprogramowanie GPL ma na celu utrwalenie pierwotnych warunków licencyjnych w celu utrzymania łańcucha udostępniania i zapobiegania swobodnemu ładowaniu przez autorów pochodnych.
Wiem, że nie można tak naprawdę zrównać oprogramowania ze zdjęciami i naturalnie szanuję prawo oryginalnych autorów do wyboru warunków licencjonowania, które odpowiadają ich konkretnym okolicznościom.
Niemniej jednak warto pamiętać, że duch udostępniania, którego przykładem jest ruch oprogramowania open source, miał niezwykle transformacyjny efekt.