Moim zdaniem najbardziej „obiektywne” recenzje kamer (np. Dpreview) graniczą całkowicie bezużytecznie. Problem jest dość prosty: w zasadzie mają ogólną recenzję, w której wypełniają puste pola. To głównie mówi wiele o tym, jakie są kamery, a nie o różnicach, które naprawdę mają znaczenie. Wiedza, że aparat N ma o 12,67% mniej szumów przy ISO 25600 niż aparat C, prawie nigdy nie znaczy nic dla większości fotografów.
Jednocześnie rzadko poświęcają więcej niż zdanie lub dwa (a często nawet mniej) na funkcje, które naprawdę mają znaczenie. Tylko dla kilku przykładów: podgląd na żywo w aparatach Sony różni się znacznie od tego w jakiejkolwiek innej marce - ale większość opinii (najwyżej) ma pół zdania wymieniające coś w rodzaju „… z nieco nietypowym podejściem do podglądu na żywo ... "Podobnie, Pentax ma funkcję, która może brzmieć podobnie do zmiany programu, gdy jest opisywana po raz pierwszy - i w wielu recenzjach zostanie opisana w ten sam sposób:" ... niezwykła wersja zmiany programu ... „W rzeczywistości wcale nie jest to zmiana programu i może być znacząca różnica w tym, w jaki sposób możesz robić (niektóre rodzaje) zdjęć - ale większość recenzji wydaje się być napisana przez ludzi, którzy nigdy nawet nie zorientowali się, co to naprawdę jest, nie mówiąc już o tym, dlaczego ma to znaczenie, kiedy prawdopodobnie z niego skorzystasz itp.
Kilka osób wymieniło Kena Rockwella jako alternatywę. Moim zdaniem jest prawie najgorszym przykładem alternatywy możliwej. W szczególności wydaje się, że rutynowo pisze rzeczy, które nawet on bez wątpienia wie, że są kompletnymi bzdurami, po prostu dlatego, że jest to prawie pewne, że przyciągnie liczbę odsłon. Chociaż ma trochę dobrego materiału, jest równie dobrze zmieszany z różnymi rzeczami, od nonsensów po zwykłe szaleństwo.
Michael Reichmann z Luminous Landscape pisze z dość podobnego punktu widzenia, ale bez czynnika szaleństwa. Thom Hogan jest poświęcony prawie wyłącznie sprzętowi Nikon, ale robi całkiem niezłą robotę, sprawdzając, co produkują (i w przeciwieństwie do niektórych recenzentów specyficznych dla marki, jest bardzo otwarty, gdy nie myśli bardzo o danym produkcie). Chociaż jest poświęcony innej marce (Sony), David Kilpatrick w Photoclub Alpharobi prawie to samo, poświęcając trochę czasu na prawdziwe poznanie produktu, a następnie pisząc recenzję - i wydaje się, że nie wydaje ciosów o wyraźne lub potencjalne niedociągnięcia, błędy itp. Niestety, nie znam Witryna specyficzna dla firmy Canon, o której mogę szczerze powiedzieć to samo. Przeciwnie, każda strona dotycząca firmy Canon, o której wiem, wygląda tak, jakby po prostu publikowała informacje prasowe o firmie Canon. Przy odrobinie szczęścia to tylko kwestia mojej niewiedzy, a są naprawdę dobre.