Oto kilka powodów, dla których znalazłem połączenie USB w moich aparatach:
a) brak odpowiedniego czytnika kart lub adaptera. Sony DSC-R1 ma zarówno gniazda Compact Flash, jak i MemoryStick, a żaden laptop ™ nie ma wbudowanego czytnika CF (a karta CF jest dla mnie czymś w rodzaju „pamięci wewnętrznej”, kiedy zapomniałem wymienić MemoryStick). Również niektóre aparaty Sony pobierają MemoryStick, a niektóre karty MemoryStick Duo, a czytniki Expresscard (lub wbudowane) zwykle używają tylko jednego z nich.
b) karta pamięci jest niedostępna, gdy aparat jest używany. Panasonic DMC-FZ200 ma drzwiczki baterii i pamięci, w których nie ma możliwości otwarcia ich na statywie. Jest tak blisko śruby mocującej, że nie jest nawet dostępny, gdy w aparacie znajduje się tylko płytka szybkiego zwalniania. Pomaga umieszczenie aparatu w klamrze obiektywu.
W tym samym stylu przykręcona skórzana półka Sony DSC-R1 pozostawia zarówno kartę pamięci, jak i komorę baterii.
c) aparat nie umożliwia kopiowania między kartami pamięci. Jest to szczególnie istotne w przypadku DSC-R1, aby odzyskać obrazy z CF z powrotem do MemoryStick.
d) przez połowę czasu zapominasz o włożeniu karty pamięci z powrotem do aparatu, co prowadzi do nieprzyjemnej niespodzianki, kiedy będziesz chciał z niej skorzystać. Tak więc do sprawdzenia / zrobienia pojedynczego zdjęcia kabel może być najłatwiejszy.
e) z dużą kartą microSD w adapterze MemoryStick, pierwsze użycie w aparacie po pracy na komputerze zajmuje naprawdę bardzo długi czas uruchamiania w DSC-R1. Nie mam pojęcia, co robi kamera, prawdopodobnie sprawdzanie integralności.
Biorąc to pod uwagę, z reguły wyjmuję kartę i wkładam do komputera.