Przede wszystkim mam do podniesienia dwie kwestie, z których jedna wydaje się nie wspomniana wcześniej, a druga bardziej obszerny komentarz do innej odpowiedzi.
Moja pierwsza uwaga jest taka, że (przynajmniej w przypadku ciał, z których korzystałem) kamera pełnoklatkowa i kadrowana miały prawie taką samą gęstość pikseli na matrycy. To pozwoliło mi strzelać z mniej więcej taką samą lub nieco dłuższą ogniskową na korpusie pełnoklatkowym, zachowując mniej więcej ten sam poziom szczegółowości (lub nieco więcej), ale uzyskując dużo luźniejsze kadrowanie, więc w szybkich sportach było to znacznie łatwiej jest mieć pewność, że cała akcja pojawi się w kadrze. Potem mógłbym później wyciąć dodatkowe. Czasami kadrowałem nawet dookoła, więc zasadniczo było tak samo, jak gdybym strzelał z przyciętym czujnikiem.
Innym razem jednak wybrałem uprawę poza centrum. W takich przypadkach jest całkiem uczciwy zakład, że gdybym strzelał z przyciętym czujnikiem, po prostu nie dostałbym strzału.
Jeśli chodzi o szybkość fotografowania (liczbę klatek na sekundę), muszę się jednak nie zgodzić z @Fake Name. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że byłaby ważna. Myślę, że wielu początkujących „oszukuje”, aby wydać więcej na aparaty z wysoką liczbą klatek na sekundę (w dużej mierze) na kamery „pro”, które również mają większą liczbę klatek na sekundę.
Przynajmniej z mojego doświadczenia jednak, jeśli wiesz, co robisz, częstotliwość klatek jest około 99% nieistotna. Rozważ przykład:
To było na profesjonalnej grze w baseball, a była to szybka piłka zbliżająca się do 100 MPH. 100 MPH działa do ~ 147 stóp na sekundę, więc nawet przy 10 klatkach na sekundę Twoje kolejne strzały będą miały piłkę w odległości prawie 15 stóp od siebie. Jeśli zależysz na szybkiej liczbie klatek na sekundę, prawdopodobnie będziesz musiał strzelać praktycznie na każdym boisku przez co najmniej jedną całą grę (i prawdopodobnie dwie lub trzy), zanim będziesz mógł polegać na takim ujęciu.
Zostało to jednak nakręcone za pomocą aparatu Konica-Minolta D7D, który miał maksymalną liczbę klatek na sekundę około 3 FPS, jeśli pamięć służy - i to nadal było zupełnie nieistotne, ponieważ i tak miałem go w trybie pojedynczego strzału. Pomimo (lub naprawdę z powodu), że byłem w stanie uchwycić zdjęcia w tej kolejności około jednego z trzech (lub mniej więcej) boisk, w których ciasto faktycznie się zamachało, więc była co najmniej szansa.
Aha, jeśli chodzi o szczegóły, to zaczęło się od strzału 6 MP, a potem było trochę mniejsze. Realistycznie, jego największą wadą jest to, że była to gra nocna, a D7D wcale nie radził sobie dobrze z wysoką czułością ISO (więc strzelałem przy ISO 100).
Powinienem dodać, że nie należy tego czytać jako chwalenia się moją niewiarygodną szybkością reakcji, czy coś w tym rodzaju - wręcz przeciwnie, jestem całkiem pewien, że większość ludzi prawdopodobnie może zrobić coś takiego (przynajmniej przy odrobinie praktyki) i niewątpliwie jest co najmniej kilka osób, które potrafią zrobić trochę lepiej - jestem pewien, że zrobiłbym to lepiej, gdybym to robił częściej.