Jeśli kurz naprawdę znajdował się na właściwym czujniku, byłbyś absolutnie poprawny.
Przynajmniej w normalnym przypadku praktycznie niemożliwe jest, aby kurz dostał się na powierzchnię samego czujnika, ponieważ przed czujnikiem znajduje się kilka milimetrów filtrów. Najbardziej z przodu jest (przynajmniej w zwykłym przypadku) filtr AA.
Ważne jest to, że całe to przezroczyste szkło. Dlatego przy szerszym otworze do czujnika dociera więcej światła pod różnymi kątami. Ponieważ światło może przemieszczać się pod dowolnym kątem przez te filtry (ponieważ wszystkie są co najmniej w większości przezroczystymi szkłami), drobinki kurzu zwykle nie blokują całego światła. Przy mniejszej aperturze światło wychodzi niemal prosto z małej apertury, więc krawędzie wszelkich drobinek kurzu są wyraźnie określone.
W praktyce różnica jest dość oczywista. Oto zdjęcie na przysłonie f / 1.7, a następnie zdjęcie zrobione kilka chwil później na f / 22 (ten sam aparat, ten sam obiektyw itp. - wszystko, co zostało zmienione, to przysłona i czas otwarcia migawki):
f / 1.7:
f / 22:
Jak zwykle w tej sytuacji, zwiększyłem również kontrast, aby pył był bardziej widoczny - ponieważ jest to zwykły obiekt o niskim kontraście, histogram zaczyna się w następujący sposób:
Aby pył był bardziej widoczny, dostosowuj poziomy w taki sposób:
Jeśli zastosujesz go do zdjęcia f / 1.7 (tak jak to zrobiłem powyżej, aby zachować uczciwość), będzie to również przeceniać spadek światła w rogach obrazu. Chociaż i tak jest kilka, zwykle nie jest tak blisko, jak wygląda na pierwszym zdjęciu powyżej.
Zauważ, że jest to dość rygorystyczny test. Ten czujnik jest na tyle czysty, że w typowych ujęciach nie ma w ogóle śladu kurzu. Pomiędzy całkowitym brakiem kontrastu / szczegółów w obiekcie, niewielką przysłoną i ekstremalnym wzmocnieniem kontrastu, widzimy coś, czego nigdy nie zobaczylibyśmy na żadnym normalnym zdjęciu (nie wspominając o tym, że dwa najgorsze punkty tutaj są blisko u dołu ramki, gdzie prawie zawsze jest co najmniej mały szczegół, aby ukryć te problemy). Jeśli przetestujesz to na własnym aparacie, nie zdziw się, jeśli wygląda (całkiem możliwe) znacznie gorzej niż powyższe. Z tego, co widziałem, zgaduję, że większość lustrzanek cyfrowych (i całkiem niezła liczba kamer P&S) jest przynajmniej trochę, a często dużo gorsza.