Obecnie próbuję (i nie udaje mi się) zintegrować moich dwóch królików na świeżym powietrzu. Mój pierwszy królik (Diego) jest wykastrowanym, jednorocznym Lionheadem, jest bardzo przyjazny, pewny siebie i zazwyczaj bardzo dobrze się zachowuje i nigdy nie ugryzł nikogo (człowieka!). Mój drugi królik (Yoda) jest wykastrowanym 6-miesięcznym krasnoludem z Holandii (został mi podarowany jako prezent niespodziankowy).
Teraz wiem, że duża różnica w rasach / rozmiarach i fakt, że obaj są samcami, jest tutaj czynnikiem, zanim ktokolwiek z was do tego przeskoczy.
Nie integrowanie ich nie jest końcem świata, ponieważ po prostu będę je żył osobno, jednak myślałem, że dobrze by było, gdyby moje króliki mogły być „przyjaciółmi” i mieć firmę. Kilkakrotnie próbowałem powoli wprowadzać ich do siebie na neutralnym terytorium przez 10 minut, pierwsze kilka razy było w porządku (dużo wąchania i pielęgnacji siebie), ale tylko się pogorszyło. Yoda jest bardzo dociekliwy w stosunku do Diego i będzie węszył, lizał, a czasem naprawdę wpadał w dolny region Diego, ale Diego teraz nie chce dogadać się z Yodą i spróbuje ugryźć i (przy jednej okazji) warczy, gdy to się stanie, natychmiast zostają rozdzieleni i Yoda jest sprawdzana. Próbowałem też codziennie wkładać Yodę do dużej klatki, a Diego w biegu po Diego, żeby zobaczyć, że Yoda tam jest i zobaczyć, jak się z nim czuje, Diego byłby dociekliwy w stosunku do Yody, a czasem leżał, szykował się i jadł następny klatka z Yodą.
Moje główne pytania są po prostu zbyt różne? Czy to może zadziałać pomimo problemów z płcią / rozmiarem? Czy któryś z was ma jakieś wskazówki lub sztuczki dotyczące integracji?
(jedna sztuczka, o której słyszałem, a jeszcze próbuję, polega na umieszczeniu esencji waniliowej na nosach, aby podobno skłonić ich do myślenia, że pachną tak samo…