Mój kot widział przez okno psa sąsiada i zaczął krzyczeć, bardzo zdenerwowany i przestraszony. Zdarzało się to już innym razem i zwykle zamykam migawkę, przerywając kontakt wzrokowy.
Ale dzisiaj nagle zaczęła krzyczeć BARDZO głośno, a kiedy poszedłem zamknąć zasłony, zaczęła mnie atakować, prychając i piszcząc, bardzo zła. Cicho i rysując, że podąża za mną, aby nadal atakować, udało mi się zamknąć ją w łazience, ale drapała drzwi bez przerwy i wciąż krzyczała, jakby cierpiała bardzo. Po tym jak trochę się uspokoiło i poszłam spojrzeć, ale kiedy zobaczyła, że znów krzyczę, i zdałem sobie sprawę, że wypuszcza mocz, chyba ze strachu.
Nigdy nie zachowywała się w ten sposób, to ośmioletnia spryskana kobieta i nigdy w jego życiu nie była agresywna i krzyczała.
Jaka jest najlepsza opcja, aby sobie z tym poradzić?