Właśnie 5 lat temu przyjąłem 2-letnią amerykańską mieszankę Staffy / Boxer. Jak dotąd był absolutnym aniołem!
Nie ma mnie w domu przez 9 godzin w dni powszednie, odkąd muszę pracować. Płacze przez około 5 minut po moim odejściu, a potem jest cicho. Nie spowodował jeszcze żadnych problemów. Spacerujemy 2 mile w ciągu 1 godziny 2x dziennie. Planuję założyć laptopa jutro, aby móc porozmawiać z nim w ciągu dnia i sprawdzić go w razie potrzeby.
Kiedy będę w domu, potem pójdziemy na spacer i pobawimy się trochę w środku, a potem będzie zadowolony.
Czy wszystko będzie dobrze? Wiem, że dobrze się zachowuje, kiedy mnie nie ma (bez zniszczenia / szczekania), co jest dobrym znakiem. Martwię się tylko, że z czasem wpłynie to na niego negatywnie, że pomimo dobrego zachowania jest naprawdę zdenerwowany, że mnie nie ma w pobliżu.