Mam kotka w wieku 10-11 tygodni. Jest bardzo przyjazna dla człowieka, tak słodka, jak to tylko możliwe i bardzo aktywna.
Dziś rano, kiedy siedziałem przy biurku, robiła normalną rutynę biegania i skakania na przypadkowych przedmiotach. Próbowała wskoczyć na teren, na który nie ma wstępu, a ja zwykle delikatnie ją blokowałem.
Potem niemal jednym ruchem wskoczyła mi na kolana i zrobiła twarz syczącemu kotowi (usta otwarte, zęby odsłonięte, uszy opuszczone i plecy, „gniewne” oczy) i plujący hałas (podobny do syku, ale bardzo krótki, około 1/4 sekundy, z lekkim dźwiękiem „k” na początku) z kontaktem wzrokowym, a następnie zeskoczył i kontynuował bieganie radośnie.
Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby kot to robił.
Co to było i co chciała powiedzieć?