Kiedy kładę się do łóżka, mój kot zrobi ze mną wszystko, co w jej mocy. Nie chodzi mi tylko o łóżko, mam na myśli klatkę piersiową, plecy, plecy nóg, bok lub ramiona. Kilka razy nawet kładła się spać z czołem przyciśniętym do mojego, z łapami leżącymi na mojej twarzy. Nie przeszkadza mi to zbytnio, z wyjątkiem sytuacji, kiedy kładzie się na mojej twarzy i mam trudności z oddychaniem, ale zaczynam się zastanawiać, czy jest jakiś powód, dla którego powinienem się przyjrzeć.
Gram z nią całkiem sporo, a ona jest bardziej zainteresowana grą i bieganiem niż kiedykolwiek widziałem kota w jej wieku (6 lat). Wydaje się, że odczuwa niepokój separacyjny, kiedy każdego dnia wychodzę do pracy.
Dlaczego jest taka milutka ze mną w nocy?