Kiedy rozmawiamy z mężem, często dołącza do nas nasz kot Cleo. Przewraca się na plecy, trzyma łapy blisko podbródka i obdarza nas (jak to nazywamy) mrugającymi oczami. To takie urocze, że musimy ją tylko zauważyć. Kilkakrotnie celowo próbowaliśmy zignorować tę nadrzędną bystrość, kiedy to zrobimy, delikatnie stuka kostkami łapami lub wstaje i zbliża się do nas.
Czy to zachowanie nazywane jest poszukiwaniem uwagi? A może ona na swój sposób dołącza do naszej rozmowy?
Zauważyliśmy również, że jeśli jestem w jednym miejscu, na przykład w kuchni, a on jest salonem, pokazuje brzuch blisko niego. Czy uznaje mojego męża za najlepszego kota w domu?